hehe no tu to raczej mnie nie zobaczą

ja myślałem o czymś takim http://www.redbull.pl/cs/Satellite/pl_PL/Video/Masowy-zjazd--021242966935750

raz już spróbowałem i było co tu dużo gadać trzeba samemu spróbować

pozdrawiam

---

Pierwsza z dziewczyn (Karolina)była 19 (18 wśród narciarzy) na 246 sklasyfikowanych.

Szacunek dla niej

---

Nie chcę krakać ale taki masowy zjazd może być przyczyną wielu kolizji. Ale propozycja ciekawa, ciekawa...

---

Ciekawy wątek.
Może się mylę, ale prędkosci w slalomie to 30-40km/h. gigancie 50-70km/h, supergigancie 70-90km/h, biegu zjazdowym 90-140km/h.
Oczywiscie odczucie prędkosci będzie zalezało od dlugosci nart, przygotowania stoku, dlugosci łuków. W jezdzie na jajo nic się nie dzieje.,
W skrętach działa na nas siła odsrodkowa.Ulatwia utrzymanie równowagi. Im szybsza jazda tym bardziej działa adrenalina.Jazda po wyznaczonej trasie jest latwiejsza niż krecha. Caly czas myślę o dużych prędkościach.
Przy mało nachylonym stoku jazda nawet na jajo nie da dużych prędkosci.
Opór powietrza wyczuwalny jest przy prędkosci 70-80km/h Wpływ pozycji na jazdę szybką ma kolosalne znaczenie.Opór chyba wzrasta z kwadratem prędkości.Czy potraficie utrzymać pozycję zjazdową ?
Po takim wstępie zapytam jak wygląda test Waszej szybkiej jazdy.Czy napewno tak szybko jeżdzićie?
Nie wyobrażam sobie proby prędkości na zaludnionym stoku, nawet 2-3 osoby mogą stanowić zagrożenie.
W zeszlym sezonie poszukując prędkosci (smig przyspieszający) miałem spotkanie z ślepym karwingowcem. Kiedy jedziesz na krechę pozbawiasz się szybkiej reakcji skrętowej (głupio brzmi). Narty bardzo często dziwnie się zachowują (mogą być nie przewidywalne) .Warto tu wspomnieć o długościach nart i charakterystyce dziobów nart.
Skręty bardziej stabilizują działanie nart i lepiej współgrają z naszymi mięsniami (to tak jak ruchy bramkarza przy rzucie karnym, tenisisty przy oczekiwaniu na podanie), Mam na myśli jazdę w linii spadku z bardzo płytkimi skrętami, z krótkim wyjsciem przyspieszającym.

Zawsze stawiam sobie pytanie jak czują się zawodnicy na stoku na jakich my jeżdzimy (zaludnionymi, rozjeżdzonymi w późnych godz popołudniowych).
To wszystko pewnie nie na temat . To takie lużne uwagi które powinny być widziane gdy mówimy o dużych prędkościach.

---

Z tego co zauważyłem 99% nart używanych na naszych stokach nie nadaje się do szybkiej jazdy (wszelakie carvingowe zabawki z R - 11m ). By smigać szybko trzeba mieć konkretny sprzęt.

---

Chciałem podgrzać stary temat. Pytanie do Michalka, Markanot, WRC i Nurka , czy szybko jeździliśmy na spotkaniu Skimanii na VR? Proszę wpiszcie Wasze udczucia. Ewentualnie proszę o przemyślenia czy była ta jazda bezpieczna.

---

No Wyście to pomykali, a ja przemierzałem stok w lekko średnim ślizgiem.
A tak na poważnie, myślę że jazda była bezpieczna, na to zezwalały:
1/ warunki śniegowe, niezbyt szybki śnieg,
2/ ilość ludzi na to pozwalała,
3/ szerokość stoku, chyba że weźmiemy pod uwagę, ten odcinek ps.nartostrady, to nie.

---

Cześć Raceman podchwytliwe pytanie . Uważam, że jak na warunki panujące na stoku i pogodę to było momentami szybko. Czy dałoby się szybciej? pewnie tak tylko po co . Czy bezpiecznie? myślę, że pomimo dwóch czy trzech sytuacji to tak. Każdy z jadących wiedział co robi i jak się jeździ, nikt nie jeździł na ślepo byle do przodu, szybciej i nie patrząc na innych. Stok w górnej części przeważnie był pusty, więc jadąc dłuższym skrętem nikt nie uprawiał "slalomu pomiędzy żywmi tyczkami". Na przewężniu kilkukrotnie wyhamowywałem i opuszczałem, żeby bezpiecznie ominąć ludzi którzy tam stali.
p.s.
jak wszystko dobrze pójdzie, to po weekendzie będę mądrzejszy odnośnie swojej osoby i szybkiej jazdy na nartach .

---

Pierwsze moje zjazdy były bardzo siłowe trasa czarna i czerwona, krótkie skręty i prawie każdy skręt był wyhamowaniem, co przeniosło się na zmęczenie, jechałem bezpiecznie bo nie da się rozwinąć prędkości przy takiej jeździe . Narty miałem jak na te warunki bardzo dobre, nie mam doświadczenia jazdy w takich warunkach, głównie przeszkadzała mgła i drobnych deszczyk, momentami brak widoczności, postój przetarcie gogli i dalej. W dolnych partiach lepiej, lepsza widoczność i trochę szybciej, choć na narty chciały jechać a ja im nie pozwalałem
Pozdr

---

Jedynie na Dewodce można było cos pocisnąć i to też nie do końca bo widoczność u góry na to nie pozwała a niżej to dojazdówki były, reszta tras to taka jazda śmigiem hamującym myślę że na ostatnim spotkaniu bardziej starałem się uważać by komuś i sobie nie zrobić krzywdy więc przełożyło się to tez na szybkość jazdy, szkoda trochę bo należę do ludzi lubiących prędkość na nartach i raczej pomimo starzenia się nie włącza mi się psychologiczny hamulec.
Podsumowując nie jeździliśmy szybko, raczej bezpiecznie.

---