Jakie techniki w nauczaniu jazdy na nartach?
Tytul jest nieco mylący. Technika jazdy na nartach , jest jedna (jak technika chodzenia).
Powinniśmy ją określać jako sposob poruszania się po sniegu (w dół stoku).
Realizujemy ją ewolucjami.
Nie wszystkie ewolucje musimy znać. Myślę , że służą one uczącemu do osiągniecia płynnego przechodzenia z jednego skrętu w drugi i zatrzymywania .
Oprócz ewolucji aplikujemy różne ćwiczenia . Możemy uczyć z dystansu lub bliskim kontakcie (bez sprośności). np. trzymac za rękę, prowadzić przy pomocy róznych przyrzadów, przeszkód ustawianych na trasie itp.
Każdy uczeń jest inny, dlatego należy starannie dobierać metodę.Ona musi mieć wyczuwalny i widoczny efekt.
Nic gorszego jak uczący nie potrafi poprawiać błędów.
Wtedy tylko zniechęca i kaleczy ucznia. Cięzki to chleb być (dobrym) instruktorem. Nie można wpadać w rutynę a uczyć się na każdym uczniu.
Kiedy już poprawnie jezdzimy na nartach możemy mówić o stylu jazdy.
To co napisalem to mój punkt widzenia. Możecie się z tym nie zgadzać. Pamietać trzeba, ze naważniejsze sa wyniki (efekty) a nie sam fakt uczenia , bo może być tak "uczył marcin marcina...."

---

Przychylam się do opinii, ze nauka jazdy na nartach jest bezustanną ewolucją. W końcu to także Nauka (przez duże N).
Zachęcam do lektury mojej książeczki, której prezentacja już przepadła w licznych postach.
http://www.skimania.com.pl/biblioteka-f93/moja-nowa-ksiazeczka-nauka-jazdy-na-nartach-w-xxi-wieku-sk-t607.html
Jest tam zarówno program, metodyka jaki i demonstracje graficzne.Początkowo sprowokowała dyskusje na temat "wyższości Świąt.."

Moim zdaniem:

Rożne są techniki zmiany kierunku i kontroli prędkości (na nartach). W zależności czy mamy zapas energii czy ją oszczędzamy. W czasie zjazdu po bardzo stromym stoku, gdzie nikt nas nie goni, elementy hamowania biorą górę. Na tyczkach, gdy czeka na nas puchar, hamowanie jest ostatnią rzeczą o jakiej myślimy. Dobrze jest znać cały zakres swoich możliwości, czyli i techniki oporowe i krawędziowe.
Obecnie mamy ogromny skok technologiczny w nartach, mniejszy w architekturze stoków, najmniejszy w szkoleniu. O ile producenci nart dają nam samojeżdżący sprzęt, to właściciele stoków nie poszerzają terenu, by można go było wykorzystać. Szkoły i organizacje narciarskie, nadal szkolą metodyką z czasów dziadka Joubert'a . Niestety zaczynanie od hamowania, czyli pługu, pozostawia złe nawyki, z którymi nie każdy sobie poradzi. Rozpoczynanie nauki od jazdy równoległej wymaga specjalnego stoku (podobnie jak "placyk" dla kierowców). Na palcach jednej ręki można policzyć stoki, gdzie są takie miejsca. Tak wiec większość szkół nie wprowadza zmian i uczy na ogólnych stokach. Nie da się tam zaczynać bez pługu.

Jakie techniki w nauczaniu jazdy na nartach? Ja mam ten luksus, że uczę gdzie chcę więc zaczynam od technik równoległych, krawędziowych. Wyrabiam kursantowi prawidłowe odruchy i dopiero po tym uczę technik oporowych, kątowych, nawet pługu. Dla mnie "nauczony" musi znać wszystko co mu jest niezbędne do jazdy w każdym śniegu i na każdym nachyleniu. Nie mylić z "znać wszystko!", czyli masę trudnych, a kompletnie nieprzydatnych technik. Zmodernizowałem metodykę poszczególnych ewolucji, co ułatwiło ich naukę i stosowanie.
Efekt. Dużo krótszy okres nauki.
Jak wspomniałem, nauka jazdy na nartach to ciągła ewolucja
pozdrawiam

mazby

---

Witam w nowym sezonie.

Zaczynamy realizację wersji Video SKI 21,

Będę powiadamiał o publikacji kolejnych odcinków na bieżąco.

Mamy wreszcie własny stok narciarski, spełniający wymagania naszej metodyki, gdzie bedziemy prowadzić demo metodyki.



Serdecznie Pozdrawiam

mazby

---

Można powiedzieć że by uczyć esencji nowoczesnego narciarstwa także trzeba być świadomym instruktorem. Być może teraz większości szkół chodzi by uczyć jak najdłużej-czytaj jak najwięcej płatnych godzin.

---

bardzo jestem ciekaw tych lekcji video ( gdzie i kiedy będzie można je zobaczyć ? )
a w nauczaniu ( zresztą pewnie w każdej dziedzinie ) ważne jest ,żeby nie być nastawionym tylko na stare sprawdzone wzorce , ale też próbować czegoś nowego . Czasem okaże się to ślepy zaułek , a czasem kamień milowy w rozwoju jakiejś dyscypliny . Dopóki nie spróbujemy to się tego nigdy nie dowiemy . Ewolucja więc tak , rewolucja niekoniecznie

---

małe ot:




i tu pełna zgoda, np. słynny zderzak

http://www.jakubw.pl/zderzak/index.html

ostatnio widziałem materiał, że podobno zastosowano to rozwiązanie w samochodzie F1, a nasz wynalazca nie może tego opatentować mimo że na światowych konkursach zgarnia nagrody.

http://moto.wp.pl/kat,89554,title,Wojna ... omosc.html?

---