Bez przesady, mam taki poziom umiejętności, który pozwala cieszyć mi się jazdą w zakresie prędkości mnie satysfakcjonujących, do tego mam taki poziom doświadczenia, że potrafię jeździć robić bezpiecznie - zarówno dla siebie jak i dla innych użytkowników stoku, po trzecie uważam, że prędkość nie jest najważniejszą rzeczą w narciarstwie i ona sama w sobie w niewielkim zakresie mnie podnieca, nie jest ona dla mnie celem samym w sobie.

---

Bardzo ciekawy temat jak się nie zabić na stoku -ja jeżdzę wolno bo długo stoję w kolejce do orczyka

---

Czyli, kolego smakujesz narciarstwo!

---

co do samej prędkości to jak chcę zjechać szybko to oczywiście musi być bezpiecznie na stoku , czyli pusto , a trasa rozpracowana. Dopóki mam pełną kontrolę nad nartami to jest supper , bajka , miodzio , etc.
No,ale jak coś pójdzie nie tak i trzeba się nagle zatrzymać , zmienić kierunek jazdy albo kontrolowanie wyglebić to wtedy inercja , grawitacja i inne siły natury powodują ,że robię taką minkę , serce przez chwilę mocniej zabije i już w danym dniu raczej odpuszczam sobie szybką jazdę
Ps
a tak przy okazji to na ile określacie swoje górne prędkości przelotu na trasie
ja szacuję , że tak do 80-90 km/h w porywach to jestem w stanie się rozpędzić

---

To wszystko zależy Andrzej na jakich dechach, nigdy nie mierzyłem swojej prędkości ale cos ok 80 dych na pewno...

---

wiadomo ,że im dłuższa ,tym szybsza

---

Jeżdżac dzionek z GPSem pomiary prędkości w jeździe normalnej, czyli takie w miare szybkie pocinanie średnim skrętem - prędkości 70-80 km - dużo zależy od wiatru i oczywiście podłoża, np jadąc pod wiatr czy po mniej twardym ciężko było 70 km/h przekroczyć. Natomiast w jeździe na krechę po stromych, krótkich kawałkach dawało radę do 100 km/h podciągnąć niemniej w takiej prędkości stablilność jazdy była już wyraźnie mniejsza i jak dla mnie taki rodzaj pomiaru sensu nie ma bo mniej tu zależy od narciarza a więcej od nachylenia i możliwości bezpiecznego rozpędzenia się. Kolega jeżdżący dosyć słabo w skręcie na trasie gdzie ja jeżdziłem koło 70 miał maxa 48, na krechę zaś rozpedził się na stromym, krótkim odcinku do 86km/h i śmierć mu nie zaglądała w oczy

---

Niektórzy tak, inni nie. Ja np. z wiekiem jeżdżę coraz szybciej gdyż coraz więcej potrafię (przynajmniej w porównaniu do tego co potrafiłem wcześniej ), natomiast robię to wyłącznie w odpowiednich do tego warunkach.

Co do pomiarów prędkości gps'em na nartach byłbym dość sceptyczny, szczególnie jeśli chodzi o vmax, bo ile średnia wychodzi ok, to maksymalna potrafi być mocno zawyżona. Wystarczy porównać tak zmierzoną prędkość z tymi, które uzyskiwał choćby Didier Cuche podczas ostatniego zjazdu w Kitz
http://www.youtube.com/watch?v=9LyLpX9K ... re=related

---

Co do niedokładności pomiaru to możliwe, niemniej jadąc autem i porównując na dłuższym odcinku pomiary obu użądzeń czyli gps i licznika auta to różnice były niewielkie i zamykały sie do 2 km/h. Po drugie zawodnik jedzie na stromym 110 i to jest dużo szybciej niż wspomniane 86 zmierzone na bardzo krótkim i bardzo stromym odcinku więc nawet jak zawyżone to chyba nie za wiele. Różnica pomiarowa w jeździe ok 10 km/h jest bardzo mocno odczuwalna i powiedziałbym, że to spora róznica a tu jest prawie 25km/h różnicy, do tego każde moje narty przy pomiarze koło 80 km/h zaczynają tracić stabilność wiec dłuższa jazda z taka prędkością byłaby bardzo trudna.
Na Kronplatzu jest taka trasa niebieska lecąca ok 1km wzdłuż drogi, jadąc autem można na tej niestromej trasce zmierzyć prędkość szusującym- dzieci tam jadą 40-50 km/h w dół.
Nie oglądam za bardzo PS ale zapytam, jeśli tacy najlepsi jadą na tych szybkich odcinkach 110-120 km/h to ile lecą dużo słabsi, co 5 sek gubią na trasie, przypuszczam, ze niewiele wolniej - to kilka km/h.

---

W rzeczy samej różnica pomiędzy najlepszymi, a najgorszymi z czołówki światowej to rząd + około 9-10%. Sprawdziłem dokładnie DH w Kitzbuhel i tam różnica w strefach pomiaru nie przekroczyła 13 km/h.

Natomiast mi chodzi o samo zastosowanie GPS, który służy do określenie pozycji, a nie pomiaru prędkości. Powszechnie wiadomą rzeczą jest margines błędu pomiaru przy określaniu położenia , co przy próbkowaniu standardowym na poziomie około 300mhz może spowodować jednostkowe spore wskazania prędkości, bo jak wytłumaczyć np. wskazanie GPS podczas SL'a w Rabce Polczakówce grubo ponad 80km/h?
Swoją drogą mam wrażenie, że ów błąd nasila się w miarę wzrostu niwelacji na mierzonej trasie.

Spróbuję w wolnej chwili doczytać coś w temacie i może uda się znaleźć "naukowe" wytłumaczenie tego problemu.

---

Moim zdaniem to tylko rozstawione pomiary czasu mogą określić dokładnie naszą prędkość, a GPS tylko że tak to nazwę na oko .

---

już gdzieś o tym pisałem , że na Stubaiu jest ustawiony pomiar czasu i każdy może sprawdzić z jaką prędkością go pokonuje . Stok jest krótki i wcale nie jakiś specjalnie stromy a ja tam zmierzyłem sobie coś koło 66 km/h . Aż się zdziwiłem ,że tak szybko jechałem , bo wcale tej prędkości nie czułem . Stąd wydaje mi się ,że jak jadę w miarę szybko na krawędziach to spokojnie mogę dodać co najmniej 20% do tych 66 km/h i wychodzi 8 dych/h

---

Panowie jak chcecie poczuć wiatr we włosach (nie wszyscy ) to jedziemy w przyszłym roku na RedBula jako reprezentacja Skimani na bank jakieś 100 i więcej tam pociągniecie.

---

to jest pomysł , byłaby moooocna reprezentacja

---

Jeżeli to jest to

http://www.video.banzaj.pl/film/7825/re ... wardzieli/

to tylko mogę mierzyc czasy przejazdu

---