Smutne to trochę, że tak jesteśmy odbierani.

W sumie to nie jest prawdą, że to jest świat kilku kolegów.
Jest to raczej świat w którym zostajemy kolegami, bo nadajemy na tej samej częstotliwości.

Jeżeliby Adrian (zostanę przy tym imieniu) postudiował trochę kilka historii, to wiedziałby, że z kilkoma kolegami stąd miałem większe lub mniejsze scysje, ale nie przekroczyły one pewnej granicy i dlatego chętnie spotykamy się zarówno na forum jak i w realu. Są też tacy z którymi bardzo fajnie rozmawia się na forum, pomimo, że nie spotkaliśmy się jeszcze, ale tego spotkania na pewno unikać nie będę.

Nie powinien tak brać do siebie dyskusji o siatkach na stokach, bo ta dyskusja też w sumie trzymała jakiś poziom.

Nie czujmy się obco, dlatego, że ktoś ma inne poglądy. Spróbujmy argumentami przekonywać go do naszych, ale też bądźmy otwarci na jego argumenty. I oby zawsze była to "siła argumentu a nie argument siły".

Nie zawsze też musimy uzgadniać wspólne stanowisko, każdy może zostać przy swoim i też będzie dobrze, pod warunkiem, że będziemy szanowali zdanie kolegi.


pzdr

misal

---

Na innym forum też go poszukują:

---

Misal, ciężko się z Tobą nie zgodzić, wydaje się logicznym, że istotą każdej dyskusji jest wymiana różnych poglądów . Gdybyśmy wszyscy mieli takie samo zdanie zawsze i wszędzie i na każdy temat to co to by była za dyskusja ... raczej wzajemne potakiwanie bezsensu. Tylko dyskutujący czasami muszą o tym wiedzieć i szanować zdanie drugiej strony, jeżeli nie uda się jej przekonać argumentami do swoich racji. Inna spraw to to co napisałem wcześniej, wszędzie ludzie prędzej czy później gdzieś się spotykają i relacje przestają być anonimowe z za klawiatury i to jest naturalna kolej rzecz przynajmniej tak mi się wydaje. Zawsze tak jest, że jednym jest się łatwiej spotkać inny gorzej, i to nie przez brak chęci tylko takie jest życie, jeżeli ktoś tego nie rozumie albo nie chce to cóż.... Może po prostu gościowi się znudziło pisanie na forach, może jakiś nieszczęśliwy wypadek (oby nie!!) różnie to w życiu bywa. Fakt faktem, że jeżeli się znudził to mógł dać chociaż krótkie info tym osobom z którymi czuł się zaprzjaźniony, było by im na pewno miło i elegancko szczególnie, że udzielał się wszędzi mocno i z wieloma osobami rozmawiał.

---

Aleście się rozpisali. Ludzie odchodzą, przychodzą, kłócą się godzą. Ale żeby, aż 4 strony wywalić nt jednego gostka o wątpliwej wiarygodności. Ja tam nie tęsknię. Tym bardziej, że wg mnie wiedzy nt jazdy na nartach i merytoryczności wiele nie wnosił. Ale trzeba przyznać, że "kolorowa" postać to jest.
Pozdrawiam.

---

Jakbyś był częściej na forum, to wiedział byś, że stron jest więcej np. tu jedna stronka

rozmaitosci-f78/adrian-t867.html

a tutaj 3 stronki

smietniczek-f103/co-sie-dzieje-z-rossignolem-t587-20.html

---

Pamiętacie gościa?
Do daję do przykładu jak może troll namieszać w głowach ludziom realnym nie wydumanym.
W zasadzie teraz to jest wszystko jasne.

---

http://www.kochamnarty.pl/index.php?app ... app=forums

wielki powrót?

---

Nie sądzę by to był wielki powrót. Po prostu gość bawi się nami nic więcej.

---

No nas to chyba już zapomniał, że istniejemy.

---

Narobił dymu na KN, kazał się zbanować i przepadł.
Coś z czółkiem?

---