ano
przed zbliżającym się wielkimi krokami sezonem tak w sam raz

---

Witam.
Widzę pierwszą baaardzo ożywioną dyskusję na naszym forum.
To teraz ja doleję oliwy do ognia:
Adrian się nie myli.
"Promień taliowania" (sidecut radius) chyba tak to brzmi, wylicza się tak:

Rsc = {(L^2)/4 + d^2}/2d
Zaczerpnąłem z:
http://www.math.utah.edu/~eyre/rsbfaq/physics.html
Na dowód przeprowadziłem pomiary i obliczenia:
Wybrana narta Kneissl Blue Star AC 160
taliowanie 116-70-102, długość 160cm.
Pomiary:
L = 1,435m
d = 0,01764m
Wyniki pomiarów:
Rsc = 14,2m
Rsc podany przez producenta = 13m

Wybaczcie, że nie zrobię rachunku błędów (miałem problem z wyborem metody) .
Nie mniej widać, że błąd nie jest wielki, biorąc pod uwagę "jakość" moich pomiarów , więc
wzór można uznać za poprawny.
Wynika z tego, że Adrian ma rację w temacie "promień narty" i kropka.
Ale pozostaje coś takiego jak promień skrętu który wykonujemy na danej narcie i tu jest tak, że zależy on od wielu czynników.
Jednym z nich jest kąt ustawienia nart względem podłoża
Innym jest sztywność narty, waga narciarza, prędkość, wychylenie, nachylenie stoku, moment skrętu............itd

Więc moim zdaniem nie ma się dalej co spierać.

Pozdrawiam znad kalkulatora, suwmiarki, poziomicy 1,5m, miary zwijanej, kartki papieru i kawy.

---

Aklim dobrze będzie pasował tu film z wątku Nico. http://skimania.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=772&start=20#p7147

.

---

Panowie suche wymiary wymiarami np. większość SL ma bardzo zbliżone lub wręcz takie same R i taliowanie a i tak mamy inne odczucia w jeździe na nich. Polecam zobaczcie sobie WSkitest 11/12 i sprawdzić Omeglassa i Rossignola zgoła różne pozycje na teście ( pomijam różnicę np. ostrzeniu) niby takie same a tu niespodzianka.

---

ale my przecież Raceman cały czas piszemy to samo
nie zapominajmy też ,że jak taką nartę podczas jazdy uda nam się wygiąć (zacieśnić skręt , czyli zmniejszyć jej promień ), to później musi ona oddać tę energię

---

Piotr zastrzeliłeś mnie tym rysunkiem

Po podstawieniu "innego" d mi wyszło 13,2 m

"D" (wcięcie boczne) wyliczyłem z danych podanych przez Ciebie.

[{(116+102)/2} -70] /2 = (109 -70)/2 = 19,5 mm lub 0,0195 m

Po wstawieniu tego parametru (d= 0,0195 m) promień jest 13,2 m

---

A ten jeszcze bardziej zobrazuje , bo w dynamice.

---

Dziękuję NIco za ten film w którym doskonale widać jak różny promień można wyciąć na tej samej narcie.

Co prawda gościu trochę strasznie naciąga "historię" robiąc uślizgi (chyba tak to się nazywa) ale ogólnie chodzi o ideę.

Tak jest że uginając nartę jedziemy "ciaśniej", zaznaczam że niewiele ciaśniej (około 1-2 m).

---

Taki OT

Wiem, ale nie wiem czy mogę?

---

Lepiej niech zostanie to koło jak Ty napisałeś.

Ale jak Ty to wychwyciłeś z tą krzywizną? Faktycznie narty nie są krojone według okręgu.
Po prostu tak się utarło i nawet nie przyszło mi do głowy że jest inaczej.
W wolnej chwili pomierzę w 20-30 miejscach i zobaczę jaki faktycznie jest promień moich nart.

---

Tak jak pisał w innym watku Bobic, drewno drewnu nie równe... Komórkowe Rossi i Dynastar 2012 to te same dechy (taliowanie, długość, budowa, płyta, wiazanie) a jednak odczucia z jazdy inne więc pozostaje kwestia użycia innego rodzaju drewna, bo nie widzę innego wytłumaczenia skoro te narty na teście NTN serwisował ten sam serviseman (Jan Piela)

PS. Nie spodziewałem się takiego odzewu po założeniu tego wątku, dlatego chciałem wszystkim zabierającym głoś bardzo podziękowac, gdyż przy okazji dowiedziałem sie paru nowych reczy

---

Tylko że w WST nie były oceniane narty komórkowe i dlatego taka zasadnicza różnica pomiędzy Dynastarem a Rossignole,.bo to po prostu zupełnie różne narty są.

---

Cytuję Pana M. Szafrańskiego do potwierdzenia moich tez.
"Na koniec komentarz do wszystkich „specjalistów”, dywagujących o wyższości promienia, na przykład, dwunastrometrowego nad tym sięgającym piętnastu metrów. Spróbujcie najpierw zrozumieć znaczenie terminu „side cut“. Otóż na łatwość jazdy między bramkami w praktyce równie duży wpływ ma „flex”, czyli „miękkość“ narty i „torsion”, czyli jej „odporność“ na skręcanie, jak właśnie „radius“, czyli podawany razem z każdym modelem promień wcięcia bocznego. To te trzy czynniki razem decydują o tym, jak w praktyce zachowuje się sprzęt. Jeśli są dobrane właściwie, to nawet na nartach o promieniu 35 metrów da się lekko skręcać. Widać to podczas transmisji Pucharu Świata, na które zapraszam do Eurosportu."

całość:
http://skimagazyn.pl/2014/08/16/dlugosc ... BZEE8.like

---

O, rok temu jakoś przegapiłem tego posta - a powyższy tekst jest ważny, wręcz fundamentalny przy rozmowie o sprzęcie.

Faktycznie na forach można się naczytać rozmaitych rozważań nt. "promienia skrętu", głównie w przełożeniu na "łatwość skręcania" z kwiatkami typu "poprzedni model miał radius 13, to za dużo, a nowy ma 12 to lepszy jest"

Geometria boczna, jest ważna ale nie jedyna - równie ważna jest sztywność wzłużna, i jej rozkład wzdłużny ...tyle tylko że trudniej to opisać cyferkami.

---

Krzysztof w zasadzie już w tej dyskusji powoli brakowało mi argumentów, nie potrafiłem przekonać że sam promień narty to nie wszystko.

---