Plany były inne ale wyszło jak zawsze czyli kolejny raz włoskie Livigno (może to już faktycznie patologia ale co tam ). Generalnie L. jest jakie jest da się fajnie pojeździć, stoki przygotowane były cały czas wzorowo i to pomimo różnych temperatur. Pogoda od słonecznych dni z plusowymi temp poprzez zachmurzenie i lekkie opady aż do siarczystego mrozu wiatru i bezchmurnego nieba.
W tym roku postanowiłem pozwiedzać okoliczne górki a w zasadzie Monte della Neve z trochę innej strony niż trasy . Przy okazji trafiło się że przewodnikiem był niejaki Marco Confortola - http://www.marcoconfortola.it/ przewodnik, instruktor, alpinista więc trafił mi się dodatkowy bonus oprócz jazdy. Jak się jeździło, no cóż po prosu bomba fajne linie, fajne zjazdy. Znajomość terenu i możliwości zjazdów genialna pomimo że wydawało się początkowo że wszsytko w okolicy jest już zjechane Marco potrafił znaleść połacie nietknięte żadnymi śladami. Wybierał naprawdę ciekawe linie zaczynające się od szerokich otwartych przestrzeni a przechodzące w wąskie granie, skałki i kuluary do zjazdu na samo dno doliny. Śnieg no cóż na bezdenny lekki puch przy takiej pogodzie nie było szans, ale warunki były prawdziwie terenowe od przewianego przez zlodzony beton aż po miękki puch i cieżki mokry w lesie podczaz zjazdu do L. Zresztą sam zjazd w lesie żelbem to w zasadzie jedna wielka walka żeby nie polecieć i zsuwanie się bokiem, delikatnie mówiąc było cieżko... . Generalnie wycieczka więcej niż udana mnóstwo wrażeń bezcennych i nowego doświadczenia!! jak dla mnie bomba.
więcej zdjęć: http://www.facebook.com/media/set/?set= ... 5b79d50718

---

Co tam na stoku było żeś tak podskoczył ?? mysz ??

---

fajna sprawa tak pojeździć z lokalnym przewodnikiem ,a Twój to już w ogóle chyba tamtejszy numero uno . Kto jak nie oni , znają tam każdą dobrą trasę. Jeździłeś sam czy w grupie i ile taka przyjemność kosztowała ? Czy lawinowe ABC miałeś własne , czy też wypożyczalnia ?

---

nie konkurs kto wyżej podskoczy ten może iśc do baru , a na poważnie to taka mała skocznia ale fajnei się latało

---

czy numero uno to nie wiem(alpinizm i himalaizm, wspinaczka to nie mój świat ;/) ale gość jest dosyć znany w okolicy, jeździ rewelacyjnie. Akurat trafiło się że jeździłem sam. Plecak, łopata, sonda i detektor wraz z przewodnikiem są w cenie zabawy - koszt 80 euro za dzień.

---

w uzupełnieniu to na Mottolino jest wyznaczonych 6 stref do free, miejsca początkowe są oznakowane, opisane i posiadają pkt kontrolujące detektory lawinowe. Przy każdej bramce podawany jest stopień zagrożenia lawinowego. Co do trudności, dwie strefy są łatwe i w zasadzie takie nieciekawe po porstu tereny obok wyciągów. Z m. sponda w stronę trepalle i z m. della neve przy czarnej trasie robi się już ciekawiej, ale da się je w miarę bezpiecznie przejechać o ile ma się trochę wyobraźenia i pojęcia o kierunkach . Zdecydowanie najlepsze są strefy z m. della neve w stronę vallacci oraz podejście na szczyt i zjazd w dół aż do miasta przez ten cholerny las ;/ ta opcja nie jet zaznaczona. Link do mapki poglądowej: http://www.mottolino.com/pl-PL/Kompleks ... lakow.aspx. mapka jest mocno poglądowa i orientacyjna, pomimo że z góry widać dno doliny, to nie widać całości zjazdu i niespodzianek terenowych , Jest gdzie pośmigać i można się zmęczyć

---

Narty w tym miejscu to wspaniała przygoda. Nie dziwię się że lubisz To miejsce, ja też uwielbiam tamte stoki. Idealne miejsce na białe szaleństwo. .... jest dobrym sposobem na spędzenie zimy. Świetne zdjęcia:)

---