Kask zarówno na rowerze jak i na nartach stanowi moje obowiązkowe wyposażenie i nie wyobrażam sobie, aby było inaczej, tak kask trzeba przymierzyć, dopasować do gogli i ma się podobać

---

Osobiście jeżdżę w kasku, choć jak do tej pory niespecjalnie przydaje się, nie licząc przypadków dostania od innych narciarzy nartami, kijkami, zamknięciem od krzesełka no i parę razy przyjęcia tyczki na "czajnik" . Nie potrafię też stwierdzić, czy jest w nim milej, wygodniej i bardziej cool w porównaniu do czapki. Tym nie mniej nie wyobrażam sobie już swojej jazdy na nartach bez niego, szczególnie że i bujnego włosa na głowie nie znajdę, a raczej fryzurę a'la Kojak.

W ubiegłym roku poza sezonem i jakimkolwiek sportem miałem wątpliwą przyjemność przyrżnąć głową w sposób całkowicie nieprzewidziany i niekontrolowany o kamienną posadzkę. Niby nic, ale dolegliwości przez kilka tygodni doskwierały oraz niepewność, czy coś tam w środku się nie poprzestawiało. Od tej pory uważam, że nie ma co ryzykować i tam gdzie jesteśmy w stanie przewidzieć ryzyko takiego spotkania z podłożem to warto głowę zabezpieczyć (zwłaszcza rower, rolki, narty).

A co do samego wyboru kasku, jak ktoś ma niewymiarową głowę, to polecam kaski z regulacją. U mnie takie Casco sprawdza się rewelacyjnie.

---

Mierząc kask warto również zwrócić uwagę na tyliną część kasku (tą koło szyi) żeby była odpowiednio wyprofilowana, żeby przy nagłym i mocnym szarpnięciu głową do tyłu nie "podocieła karku". Osobiście nie specjalnie komfortowo się czułem mierząc regulowane kaski - właśnie przez elementy regulacji umieszczone z tyłu, ale każdy ma inną głowę.

---

Dla wszystkich tych którymi targa wątpliwość „Po co Kask lub Czy to ma sens jeździć w Kasku” wstawiam zdjęcie kasku po małym nie kontrolowanym fik na mało zatłoczonym stoku w Brennej.
Dla sprostowania to nie moje fik.

---

Cześć Robert.

Widzę że Kneissl made by Casco zdał egzamin.
A to po spotkaniu z podłożem, czy innym użytkownikiem stoku?

Pozdrawiam

---

To było fik.
W tym przypadku zadziałała grawitacja, kask, bluza z ochraniaczami na łokcie, barki, klatkę piersiową Forcefield i protektor na plecy Forcefield.
Jedyna strata to kask Casco ale głowa cała.

---

jedni jeżdżą w kaskach i rozbijają kaski , inni jeżdżą bez i rozbijają głowy , ale oczywiście jak komu pasuje ......

---

Mam w chacie wgnieciony kask (podczas zderzenia z drugim narciarzem). Robiłem próbę wgniecenia go podobnie młotkiem a jest wgnieciony na krawędzi nad twarzą. Umocowany na sztywno i trzaśnięty młotkiem 0,5kg wcale tak łatwo się nie odkształca. Ciekawe czy jak ten co "gaa", że kaski to głupota zniesie ze spokojem pierd.... młotkiem w czachę z siłą odkształcającą kask. Jeśli nie zmieni zdania po takiej próbie to znaczy, że ma naprawdę "zakuty łeb"

---

Jedno jest pewne zdrowego rozsądku nie zastąpi żaden kask, choć ja wszystkim polecam stosowanie kasków!

---

Do jazdy w kaskach powinny być gogle !!!!
NIE ZAKŁADAĆ OKULARKÓW PRZECIWSŁONECZNYCH !!!.
Byłem świadkiem w zeszyłem roku w Austrii, jak gość z naszego turnusu zaliczył glebę na twarz.
Szkiełka z okularków zrobiły na jego twarzy masakre, miał duże szczęście bo mógł stracić oko .

---

Zgadza się, choć do czapki też .

Akurat w niedzielę byłem świadkiem jak mały dzieciaczek pięknie połączył dwa skręty równolegle, po czym z dużym bananem na twarzy spojrzał w górę stoku na dumnego tatusia. Niestety jadąc dalej w skręcie wbił kijek między nartami i nadział się na niego kością jarzmową. Rozcięcie, krew, trochę strachu i potrzeba wołania Goprowników.
Widząc rozcięcie jestem pewien, że w przypadku bardziej pechowego trafienia w nieuzbrojone oko (ten akurat mały narciarz miał gogle) bez poważnej interwencji okulisty by się nie obeszło.

---

kask to absolutna podstawa na stoku,chodzi głównie o względy bezpieczeństwa. Poza tym nie sztuką jest kupić tani kask,który zaraz nam się zniszczy po jednym sezonie. Jeżeli już to zainwestować w sprzęt naprawde solidny,wysokiej jakości.

---

Stylion_pl
czym ty kurna handlujesz , że się tak nachalnie reklamujesz ???

---

chyba wszystkim sądząc po pewnej stronie www ...

---

No tu to się nie do końca zgadzam.
Jest wiele istotniejszych elementów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo narciarza na stoku.
Kask jest tylko jednym z elementów i to nie zawsze koniecznym.



Jako, że nie znalazłem na waszej stronie www w ofercie kasków, to może byś mnie oświecił.
Co to dla ciebie (was) znaczy tani kask, który nam się zaraz zniszczy po jednym sezonie?
Czy tani i zły to taki za stówę, dwie czy pięć?
Może jakaś marka?

Pozdrawiam

---