Skimania.com.pl | Forum narciarskie, forum narty, narty forum, narciarstwo, turystyka, żeglarstwo
http://www.skimania.com.pl/

Free
http://www.skimania.com.pl/free-t1196.html
Strona 1 z 1

Autor:  jasiu [ 19 lip 2012, 20:07 ]
Tytuł:  Free

http://www.youtube.com/watch?v=7p1QrlRqqHg



http://www.youtube.com/watch?v=nTtOxQyrAJU





Autor:  michalk [ 19 lip 2012, 20:46 ]
Tytuł:  Re: Free

Filmik z łomnicy MEGA - zarówno w wersji zimowej jak i letniej :)



Autor:  tadek49 [ 19 lip 2012, 20:53 ]
Tytuł:  Re: Free

Powiem Wam szczerze, że nie rozumiem, po co oni to robią?



Autor:  jasiu [ 19 lip 2012, 21:47 ]
Tytuł:  Re: Free

Pinki to może dobrze wyłożyć.



Autor:  lopatka [ 19 lip 2012, 22:06 ]
Tytuł:  Re: Free

Jamie Pierre już nie żyje, zginął w wyniku obrażeń podczas zejścia lawiny w trakcie wspinaczki. Nie został zasypany, tylko potłukł się.
Ten z Łomnicy nie wiem jak on to zrobił, że przeżył. Chodzi mi o letnią wersję.
Tutaj jest jeszcze najwyższy skok, z tym, że ten był wynikiem pomyłki, wypadkiem, a nie zaplanowanym wyczynem. W związku z tym nie jest oficjalnym rekordem.


Tadek, robią to dlatego, że nikt wcześniej tego nie zrobił, żeby sprawdzić granice, żeby sobie udowodnić, że potrafią.
Tutaj inny przykład

Nie zawiodły go umiejętności, tylko sprzęt


I jeszcze inny film.




Autor:  tadek49 [ 20 lip 2012, 7:14 ]
Tytuł:  Re: Free

lopatka pisze:
J

Tadek, robią to dlatego, że nikt wcześniej tego nie zrobił, żeby sprawdzić granice, żeby sobie udowodnić, że potrafią.



przecież żeby wiedzieć jak się żyje ze złamanym kręgosłupem, nie trzeba skakać z nartami w przepaść, wystarczy pogadać z ludźmi co tego doświadczyli i jeżdżą na wózkach inwalidzkich.



Autor:  jasiu [ 20 lip 2012, 8:02 ]
Tytuł:  Re: Free

Masz rację, ale poubierani w kaski i zbroje często po spożyciu, na wąskich przeludnionych słabo przygotowanych stokach stwarzają też nie liche zagrożenie dla otoczenia. Też wychodzą inwalidzi i nóżkami w przód. Chyba wolał bym jak już, to w niesamowitej oprawie doznać czegoś tam.



Autor:  Piotr_67 [ 20 lip 2012, 10:05 ]
Tytuł:  Re: Free

Ja również nie jestem zwolennikiem tego typu "rozrywek".
Przychylam się do zdania Tadka.
Wiem, pięknie się mówi o "przekraczaniu barier ludzkich możliwości", jednak czy cena jaką płacą ci śmiałkowie nie jest zbyt wysoka?
Trochę to jest takie balansowanie na granicy życia i śmierci.
Nie wiem, czy zrobienie niesamowitego filmu lub fotki i zapisanie się w historii tego typu wyczynów jest adekwatne do ryzyka jakie to ze sobą niesie.
Przeciętnemu człowiekowi takiemu jak ja jest to ciężko zrozumieć.
Mnie wystarcza adrenalina jakiej dostarcza mi praca czy poruszanie się po polskich drogach.
I szczerze mówiąc tego typu filmy mnie nie porywają.
Jest to moje prywatne zdanie w temacie.



Autor:  mareknot [ 20 lip 2012, 10:54 ]
Tytuł:  Re: Free

Piotr_67 pisze:
Ja również nie jestem zwolennikiem tego typu "rozrywek".
Przychylam się do zdania Tadka.
Wiem, pięknie się mówi o "przekraczaniu barier ludzkich możliwości", jednak czy cena jaką płacą ci śmiałkowie nie jest zbyt wysoka?
Trochę to jest takie balansowanie na granicy życia i śmierci.
Nie wiem, czy zrobienie niesamowitego filmu lub fotki i zapisanie się w historii tego typu wyczynów jest adekwatne do ryzyka jakie to ze sobą niesie.
Przeciętnemu człowiekowi takiemu jak ja jest to ciężko zrozumieć.
Mnie wystarcza adrenalina jakiej dostarcza mi praca czy poruszanie się po polskich drogach.
I szczerze mówiąc tego typu filmy mnie nie porywają.
Jest to moje prywatne zdanie w temacie.

Piotr - nic ująć, nic dodać. Popieram! 8-)



Autor:  lopatka [ 20 lip 2012, 14:19 ]
Tytuł:  Re: Free

Kolumb, Hilary, Amundsen, Gagarin i wielu innych robiło też coś po raz pierwszy i wiele ryzykowali. Mieli mniejsze szanse na przeżycie niż przy skoku z klifu na 5m czy 10m puchu. O ile Gagarin i Kolumb zrobili to w ramach większych idei, to Hilary, Amundsen i wielu innych robiło to tylko dla wyczynu. Bez takich ludzi siedzielibyśmy dalej na drzewie. Dla jednego Giewont za trudny, dla innego Mt. Everest za łatwy.



Autor:  Piotr_67 [ 20 lip 2012, 14:48 ]
Tytuł:  Re: Free

lopatka pisze:
Kolumb, Hilary, Amundsen, Gagarin i wielu innych robiło też coś po raz pierwszy i wiele ryzykowali. Mieli mniejsze szanse na przeżycie niż przy skoku z klifu na 5m czy 10m puchu. O ile Gagarin i Kolumb zrobili to w ramach większych idei, to Hilary, Amundsen i wielu innych robiło to tylko dla wyczynu. Bez takich ludzi siedzielibyśmy dalej na drzewie. Dla jednego Giewont za trudny, dla innego Mt. Everest za łatwy.


Porównanie nawet Hilarego czy Amundsena do przytoczonych w wątku, chyba mogę użyć takiego zwrotu, sportowców jest niefortunne.
Kolumb, Hilary, Amundsen, Gagarin odkrywali otaczający nas Świat.
Oczywiście pompowanie własnego ego odgrywało tu wielką rolę.
Odkrycie Ameryki, bieguna, Mount Everestu czy "kosmosu" to jednak nie to samo co skok z klifu, dla zdobycia sławy, rozgłosu i zastrzyku adrenaliny.
Co innym, czyli nam daje taki wyczyn?
Może tylko wzbudzać w nas podziw lub zachwyt.
Wymiernych korzyści dla przysłowiowej "ludzkości" jednak jest mało.

Tak jak wspominałem jest to moje prywatne zdanie.
Nie ganię postępowania tych ludzi, aczkolwiek trudno jest mi ich zrozumieć.
Może już jestem po prostu za stary?



Autor:  lopatka [ 20 lip 2012, 15:34 ]
Tytuł:  Re: Free

Zdobycie biegunów na piechotę, czy wejście na Mt. Everest też w sumie nic nam nie dało. Teraz, ludzie wchodzą na Mt. Everest w stylu alpejskim, bez tlenu. Nic to nie posuwa nas jako ludzkości do przodu, ale ludzie to robią. Skacząc z klifu na puch ponoszą mniejsze ryzyko niż ponosi osoba słabo jeżdżąca na nartach na czerwonej zmrożonej trasie. Jedyna niewiadoma przy takim skoku, to wiatr który mógłby rzucić ich na skały. Przeciążenie jakiemu ulegają podczas spotkania ze śniegiem można wyliczyć i przecież wcześniej eksperymentalnie sprawdzić. Podczas jazdy po trasie jest znacznie więcej niewiadomych... Jakoś nikt nie krytykuje narciarzy, jadących DH. Oni osiągają prędkość na trasie (140km/h) niewiele mniejszą niż człowiek spadający swobodnie
(180km/h). W obu przypadkach niezamortyzowane zderzenie skończy się śmiercią.
I jeszcze jeden film, bardzo dobrze zrealizowany.
https://vimeo.com/32718192



Autor:  Piotr_67 [ 20 lip 2012, 16:18 ]
Tytuł:  Re: Free

lopatka pisze:
Zdobycie biegunów na piechotę, czy wejście na Mt. Everest też w sumie nic nam nie dało.....


Gdzieś czytałem, że George Mallory na pytanie o sens zdobywania Mount Everestu odpowiedział "bo jest".
Gdzie indziej jednak mówił, że "Dla geologów minerały z wierzchołka, dla lekarzy badanie granic ludzkiej wydolności, ale przede wszystkim dla przygody, która ożywia ducha człowieczeństwa"
I ta ostatnia sentencja "ale przede wszystkim dla przygody, która ożywia ducha człowieczeństwa"
pewnie przyświeca tym śmiałkom o których tu mówimy.
Nie licząc pieniędzy które zarabiają za te wyczyny ;)



Autor:  tadek49 [ 20 lip 2012, 17:41 ]
Tytuł:  Re: Free

lopatka pisze:
Kolumb, Hilary, Amundsen, Gagarin i wielu innych robiło też coś po raz pierwszy i wiele ryzykowali. Mieli mniejsze szanse na przeżycie niż przy skoku z klifu na 5m czy 10m puchu. O ile Gagarin i Kolumb zrobili to w ramach większych idei, to Hilary, Amundsen i wielu innych robiło to tylko dla wyczynu. Bez takich ludzi siedzielibyśmy dalej na drzewie. Dla jednego Giewont za trudny, dla innego Mt. Everest za łatwy.


Złe przykłady.
Oni świadomie podejmowali decyzje ( no może poza Gagarinem) o wyprawach, chcąc dokonać rzeczy odkrywczej. W taki sposób dokonuje się ewolucja świata.
Skacząc w przepaść nic nie odkrywasz, no może poza bólem d..y i kręgosłupa, nawet gdyby leżało tam 100m puchu.
A przykład narciarza na czerwonej? Jak to mówią, że jak ktoś ma pecha to i w drewnianym kościele ...itd.

I dlatego jak pisałem, nie rozumiem motywów którymi kierują się skaczący.

Popieram Piotra.



Autor:  jasiu [ 21 lip 2012, 8:30 ]
Tytuł:  Re: Free

A ja tak z opowiadań tylko znam ale jak pierwsi turyści zaczęli chodzić po Tatrach to miejscowi po głowach się pukali, bardzo podobnie było jak pokazali się pierwsi narciarze. Jakoś tubylcy zaakceptowali te fanaberie i nawet kasę na tym trzepią zdrowo. (Ostatnio to nawet ograniczenia się robi) Nowe zawsze jednych korci, innych np. przeraża, fascynuje. I nie ulega najmniejszej wątpliwości że te wyzwania pchają świat do przodu. Bardziej mi przeszkadza szukanie adrenaliny np na drogach, szlakach turystycznych przez zmotoryzowanych którzy narażają nie tylko siebie.



Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/