Ciekaw jestem opinii Maćka na temat Black Starów

---

oj , tak ,tak
ja np. nie mam pamięci do imion i takie wtopy też mi się czasem zdarzają

---

Jazda na Rusinie była naprawdę fajna i tutaj podziękowania dla Piotrka za towarzystwo i podzielenie się nartami.

Jeśli chodzi o BlackStary XC to patrząc na oznaczenie na piętkach, to narty reprezentujące grupę cross, ale jakby łagodniejsze od czołowych przedstawicieli tej grupy (dla mnie wyznacznikiem tutaj jest stary kultowy atomic sx11) z pewnością mieszczące się w górnej szufladzie top allround/high performance.
Same narty są umiarkowanie twarde, świetnie z powodu swojej stabilności spisujące się w średnim i nieco dłuższym skręcie, dające się przy przy pewnym wysiłku prowadzić skrętem slalomowym, przy czym z pewnością nie są tak szybkie przy zmianie krawędzi jak typowe SL'ki.
Deski, które miałem na nogach miały 168cm długości i jak dla mnie były zdecydowanie za krótkie. Z pewnością 176 cm zagrałoby dla nich na dużo większego plus'a, jako dla narty do całodziennej jazdy średnimi a może i długimi łukami oraz po rozjeżdżonym śniegu, z którym te 168 raziły sobie naprawdę dobrze.

ps.Piotrek, co do imienia, to się nie przejmuj w końcu to rzecz nabyta , a szczerze powiedziawszy to dopiero pod koniec jazdy zorientowałem się, że mówisz do mnie per Rafał, no ale jak w małżeństwie, po co wywracać coś na sam koniec co przez lata dobrze funguje .

---