Tekst przeznaczony do raczej starszej części społeczności narciarskiej, pamietającej trudne czasy. Czasy te charakteryzowały się brakiem sprzętu sportowego a jeśli juz sie pojawił to grono znajomków Pani kierownik sklepu tudzież składnicy byli pierwszymi "opylającymi na czarnym rynku , giełdach itd." po drakońskich cenach narty
Ale największym szczęściem było znać właśnie pana-panią kierownik lub kogoś z ich rodziny, dlatego konotacje rodzinno-znajomkowe były takie ważne w tamtych czasach. Dlatego też bombonierki lub kawę, koniak trzeba było mieć gdzieś schowane na boku by szybko wręczyć znajomkom jak by się coś pojawiło na stanie kilka par....
Jeśli już się dostawało takowe narty to na serio czuliśmy się szczęśliwymi do granic. Często i gęsto trzeba było zrobić uroczystość (popijawę) między kumplami że takie narty dostaliśmy gdzie rozmowom nie było końca, oglądania, macania, doginania nart itd.
Jak już kurz opadł i zostałeś sam ze swoim nabytkiem zaczynała się celebracja swoich cudeniek.
Zapach nowych nart unosił się po mieszkaniu, co wchodzę do pokoju zawieszam na nie wzrok.
I znów wyciągam je z celofanu, podziwiam jakość nart, ślizgi, krawędzie hm.... szata graficzna powala co dotąd widziałem a nasze Polsporty metalki mogą się schować z farbą która schodzi po pierwszych zjazdach.
Potem zaczyna się poszukiwania wiązań i serwisu i jak już wszystko mamy jedziemy do Pana Mariana który od zawsze oprawiał narty ...

Chyba nie muszę Wam tłumaczyć że na prawdę tak było, starsi pamiętają, młodzi nie wierzą w te bajki ale... po mimo dostępności nart na każdym kroku, reklamy, sklepy i takie z tańszym sprzętem, używanym, po testach i nowe. Kolory buzują niby wszystko super ale już nie ma tej magii nowych nart, tej jakości ( gdzie narty po 2 sezonach wyglądają jak by miały "100lat") miernej jakości chiński "plastik" którego nawet strach dotykać by nie pękł i krawędzi co kot napłakał ogólnie mierność.

By powrócić do lat młodości i chwil autentycznego szczęścia gdzie narty to piękne arcydzieła, solidnie wykonane przez mistrzów w swoim fachu z najlepszych materiałów (nie chińskiej podróbki) zapraszam do mnie zerknąć na kolekcję francuskiego legendarnego DYNAMICa.
Narty robione w manufakturze w Alpach w bardzo ograniczonym nakładzie, krótkich limitowanych seriach.
Narty klasy premium dla zwracających na szczegóły w wykonaniu jak i materiały bardzo wysokiej jakości (sportowe szybkie ślizgi, twarde krawędzie RACE, piękna szata graficzna i nacięta sportowa struktura ślizgu).
Pytajcie, piszcie, dzwońcie ja nie gryzę
Kontakt pod nr. tel. 667993342
Marcin Stanieczko

---