Kaprun 11 listopada 2000r., Sobota

Na lodowcu Kitzsteinhorn, rozpoczyna się kolejny dzień narciarski. Z parkingu na lodowiec dostać się można „Kretem”, podobnym do tego jaki jeździ na Moltku. Dla 155 narciarzy był to ostatni wyjazd do góry.

W tunelu wagonik kolejki zaczyna się palić. Kombinezony narciarskie są doskonałą pożywką dla ognia. Sytuację pogarsza fakt, że ze względu na różnicę ciśnień i temperatury, pomiędzy dolną a górną stacja kolejki, tunel pełni funkcję komina.

Cały wagonik, wraz z ludźmi płonie doszczętnie. Ocalało jedynie 12 osób, którym udało się uciec z wagonika w kierunku dolnej stacji.

Na górnej stacji 3 osoby oczekują na zjazd. Giną w chmurze dymu z pożaru, który szalał prawie 2 kilometry od nich.

Śledztwo wykazało, że przyczyną pożaru był grzejnik elektryczny z wentylatorem, którym pracownik kolejki ogrzewał swoją kabinę.
Wentylator się zaciął i grzejnik się zapalił.

Mówiono także o kanistrze z paliwem, przewożonym w kabinie maszynisty. W oficjalnym komunikacie nie ma o tym mowy.

Byłem w Kaprun tydzień po tej tragedii, w drodze do Stubai’u. Miejscowość wymarła, przed wieloma domami paliły się znicze. W katastrofie zginęło wiele młodzieży z Kaprun, był to dzień wolny od zajęć, więc z samego rana pojechali na lodowiec na narty.

Droga do dolnej stacji kolejki zamknięta, zostawiam samochód pod stacją Maiskogel i z buta idę na spacer.
Stacja kolejki na Kitzsteinhorn, parking. Miejsce które tętniło życiem jest teraz opustoszałe i wymarłe. Policja pilnuje budynku przed którym jest morze zniczy.

Stawiam też swój, przywieziony z Polski.

W tym wagoniku mógł być każdy z nas.


Kilka artykułów prasowych na temat tej katastrofy:

http://www.findingdulcinea.com/news/on-this-day/November/On-this-Day--Cable-Car-Blaze-Kills-150-Passengers-in-Kitzsteinhorn-Mountain--Austria.html

http://spsrint.rentgen.pl/~misal/kasprowy/skimania/2000-11/NYTimes.com.pdf

http://kalendarium.polska.pl/wydarzenia/article.htm?id=87883

i film dokumentalny telewizji ORF:




misal

---

Dziękuję Michał za ten post.
To faktycznie był czarny dzień dla narciarstwa.
Oglądałem kiedyś film dokumentalny o tej tragedii, chyba na Discovery.
Po prostu koszmar.

PS: Ze względu na charakter zdarzenia poruszonego w twoim poście nie przycisnę przycisku "lubię to".

Pozdrawiam

---

Witam!
Należałoby jeszcze dodać, że został zbudowany tam pomnik ofiar "kreta" w formie wagonika, gdzie każda z osób ma swoje miejsce wspomnienia. To miejsce jest w postaci szczeliny z szkłem (okno?), gdzie są umieszczone przez rodziny zdjęcia zmarłych oraz palą się znicze. Przy wejściu jest tablica pamiątkowa z opisem zdarzenia.
Jak bywam w Kaprun, za każdym razem tam zaglądam, myśląc że rzeczywiście mogłem tam również być. Całe szczęście, że ten 11 wypadał wtedy w sobotę, czyli mało korzystny dzień w układzie weekendowym dla nas.
Tak wygląda ten pomnik:

---

To faktycznie musiało być piekło dla tych ludzi. Brak możliwości ucieczki , dym, ogień.
Mam tylko nadzieję, że wcześniej stracili świadomość.

Dzięki Ci Michale za pamięć o nich.

---