Pytanie do ekspertów w tej dziedzinie. To,że buty tracą swoje parametry jest oczywiste,ale czy istnieje jakiś okres przez jaki powinny je utrzymywać. Ze swojego doświadczenia widzę,że jest to około 100-120 dni na nartach.(odpinanie ,zapinanie,wyciąganie i suszenie skarpet itp). Już w zeszłym sezonie zauważyłem,że buty nie są już tak sztywne jak wcześniej,a w tym stwierdzam ,że jest jeszcze gorzej.Jeżdżę w Fischerach RC 4 flex 120 i mam wrażenie,że wiele utraciły z tego co miały(jest to ich piąty sezon).Z racji,że byłem z tych butów bardzo zadowolony, będąc teraz na nartach kupiłem taki sam model(nowe) tyle,że z zeszłego sezonu i różnica jest kolosalna.Wydaje się,że to zupełnie inne buty chodzi mi o ich sztywność i trzymanie nogi. Jest na to jakaś reguła,czy każdy but ma prawo zachowywać się inaczej? Poprzednie buty kupowałem u nas w kraju w Intersporcie,ale nie sądzę,żeby to miało jakiekolwiek znaczenie dla jakości buta.

Pzdr

---

więc wg mnie tak>

1.nie wyjmować bootka środkowego za często używać grzałek do suszenie
2. po kazdej jeździe zapinać buty tak jak podczas jazdy

po 3 każdy bootek środkowy się po pewnym czasie "wyklepie" mowimy tu o normalnych bootkach nie takich a wtrysk bo te wytrzymują znacznie dłużej


to takie odczucia na szybko. Nie jestem inżynierem ale wydaje mi się ze przecież materiał się po pewnym czasie "męczy" i to jest nieuniknione zalezy tylko jak często eksploatuje się buta.

---

Moim zdaniem problem tkwi w butku środkowym który starzejąc się traci swoją objętość i jest tak jakby bardziej wygnieciony, dlatego jest uczucie miększej skorupy. Która być może także traci swoje właściwości ale o wiele wolniej.

---

Buty zawsze mam zapięte jak należy więc to raczej nie ma wpływu.Fakt ,grzałki nie używam a pewnie każde wyjęcie i włożenie skarpety powoduje nadmierne rozszerzanie skorupy. Nie pamiętam czy od początku posiadania tych butów spinałem je na maxa ale odkąd pamiętam to tak.W nowych zostają po dwa ząbki na każdej klamrze i jeśzcze trochę brakuje do maksymalnego skręcenia a nogi mam jak w betonie. Może to też różnica stopy.Chociaż wydaje mi się ,że nie ''przytyły'', może raczej zdeformowały się ze starości A może przez kilka lat zmienił się sam but.

---

Jest to bardzo prawdopodobne,aż sprawdzę jak zachowuje sie noga w samym botku a po mojemu w skarpecie

---

Test przeprowadzony w warunkach laboratoryjnych wykazał,że podeszwa starej skarpety jest zdecydowanie cieńsza/zużyta i podłoga laboratorium jest dużo bardziej wyczuwalna w starym botku.Ale to nie wyczerpuje tematu,bo wciąż zastanawiam się w jakim stopniu traci właściwości skorupa.

---

A no po przez promieniowanie UV które jest destrukcyjne dla plastyków i nie tylko . Plastyk jest coraz cieńszy lub bardziej utleniony, choć całkowity rozkład takiego buta to jest ok kilka tyś lat.

---

Witam
Raczej nie - promieniowanie UV faktycznie niszczy tworzywa sztuczne, ale raczej objawia się to utratą elastyczności - oczywiście w takiej perspektywie czasu o jakiej rozmawiamy - kilka, góra kilkanaście lat, bo i takie buty jeszcze można spotkać na stoku. Według mnie przez kilka lat w sztywności samej skorupy nie ma prawa się nic zmienić. Natomiast może w pewnym stopniu wycierać się plastik w miejscach gdzie elementy buta trą o siebie podczas jazdy. Mogą pojawić się delikatne luzy w miejscach połączenia cholewki ze skorupą buta i to może powodować odczucie, że but łatwiej ugiąć. Na pewno wybija się botek i jego język - dalej uczucie, że łatwiej ugiąć but, no i oczywiście gorsze trzymanie nogi.
Oczywiście to nie są żadne ,,prawdy objawione'' tylko mój głos w dyskusji.
Jeżdżę od 5 sezonów w Atomicu M11 - miększy na pewno się nie zrobił ale trzymanie stopy chyba się pogorszyło. A może tylko mi się tak wydaje, bo przyzwyczaiłem się do dobrego?
Pozdrawiam
Mirek

---

Gdzieś ktoś kiedys pisał, że but utrzymuje swoje walory sztywności przez około 100 dni jazdy. Moje buty kupione na poczatku zeszłego sezonu mają 30 dni za sobą i odczucia subiektywne są takie:
- but aby trzymał dobrze stopę na dole zapinam obecnie o ząbek mocniej niż na początku zeszłego sezonu, na górze też, w trzymaniu nie widzę na razie różnicy. Do tego na początku buty musiałem dopinać stopniowo bo na początku jazdy dalej sie nie dało, musiałem kilka razy zjechać i dopiero dopiąć , teraz od razu spinam i już nie musze dociągać. Tak wiec coś w tym powolnym zużywaniu sie buta jest wg. mnie. A co do stóp to też sie zmieniają, w Langach kilka lat temu miałem taka sytuację, że na poczatku ich ostatniego sezonu (gdy wydawało mi sie, ze się rozklepały i luźne są) wkładam nogę i jakby ciasne i fajne były - tak mnie obtarły i cisnęły - że krew sie polała a wcześniej zero problemów było. Wróciłem z Alp, minęło 1,5 miesiąca, wziąłem je na dzień na Rohacze i to samo - po dniu obtarcia do krwi.No i już po nich troche szersze buty musiałem kupować.

---

A więc tak słysze głosy że tworzywo sztuczne zmienia ksztat po czasie ? Hm...

---