To co dziś wyczytałem na intku:
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/kr ... omosc.html

---

nieciekawa sprawa... w takim razie orczyki są lepsze, w najgorszym wypadku kotwica się urwie

---

kolega tam dziś jeździł, wyjechał chwilę przed zdarzeniem:D

---

To chyba nie było miłe wisieć sobie tak przez półtorej godziny i czekać na ściągnięcie

---

To i tak że sie w 1,5h uwinęli. Pamiętam swego czasu jak stanął wyciag na Mosornym Groniu i akcja trwała przez kilka godzin, a mróz wtedy był siarczysty. Czasem jak wieje to te kilka minut cięzko wytrzymac na wyciągu, nie mówiąc juz żeby tam tkwic kilka godzin, praktycznie bez ruchu...
Czasem jak mi sie bardzo nudzi to sobie rozkminiam na wyciągu ewentulane drogi ewakuacji, ale jak krzesełko ze 12m nad ziemią a pod spodem pniaki, powalone drzewa, kamienie i inne pozostałości wykarczowanej przecinki w lesie i nie daj Boże zatrzyma sie w połowie między dwoma słupami to juz tylko pozostaje czekać....

---