O co lo to?
W sobotę skimania zorganizowała spotkanie.
Zanim udałem się na to spotkanie zawitałem w Bielsku Białej a następnie w Cieszynie na rynku.
Jakież było moje rozczarowanie rynkiem w Cieszynie.
Ładnie odnowiony z ławkami dla spacerowiczów i dwie czynne knajpy z ogródkami na zewnątrz.
Rynek jest dosyć duży a tu taka niespodzianka.
Czynne tylko dwie knajpy i chyba są jeszcze dwie po przeciwnej stronie.
Dla czego na rynkach, ryneczkach w naszych miastach i miasteczkach jest wszystko to czego nie powinno być?
Sklepy z z bielizną i wywieszonymi gaciami na wystawie lub inne mało pasujące do rynku sklepy.
Dla czego nie jest tak jak w innych krajach i nie ma więcej knajp z możliwością spokojnego posiedzenia o każdej porze dnia przy kawie, piwie itd.
Czy jest brak kultury siedzenia w knajpach, brak kasy a może jeszcze coś innego?

---

Moim zdaniem Robert to może być i sprawa finansowa (tzn brak kasy) druga rzecz sprawy koncesyjne także oraz jak to fajnie ujołeś brak kultury siedzenia w knajpkach . Wszystko do kupy i jest jak jest.

---

No właśnie wręcz przeciwnie, wszystko się kupy trzyma, a to dlatego, że jak sama nazwa rynek wskazuje, było to i jest miejsce handlu.
A handluje się tym na co jest zapotrzebowanie i nie widzę sensu stawiania wyżej sprzedaży piwa od sprzedaży bielizny koronkowej .

---

No w sumie na żywych modelkach bielizna koronkowa.... hm..

---