Skimania.com.pl | Forum narciarskie, forum narty, narty forum, narciarstwo, turystyka, żeglarstwo
http://www.skimania.com.pl/

Z archiwum magazynu NTN
http://www.skimania.com.pl/z-archiwum-magazynu-ntn-t436.html
Strona 1 z 1

Autor:  Raceman [ 09 mar 2011, 22:07 ]
Tytuł:  Z archiwum magazynu NTN

Pozwolę sobie przedstawić za zgodą magazynu NTN pewne spostrzeżenia znanego eksperta w sprawach związanych z narciarstwem alpejskim. Z góry przepraszam za literówki....

Z archiwum magazynu NTN nr.4/01

Oto co napisał Pan Tomasz Kurdziel w/w magazynie http://ntn.pl/ o slalomkach
na sezon 01/02 cytuję:

"Na początku sezonu 2000/2001 nikt z zawodników i zawodniczek Narciarskiego Pucharu Świata nie próbował nawet używać tradycyjnych, prostych i długich nart slalomowych. Pytanie , które pozostawało nadal otwarte brzmiało : jak krótkie i jak taliowane powinny być slalomcarvery. Sceptycy, a jest ich bardzo wielu, wyrażali opinie, iż 170cm i 160cm są długościami granicznymi (w dół) odpowiednio dla mężczyzn i kobiet. Jednocześnie ci sami ludzie twierdzili bardzo autorytatywnie , iż zbyt szeroki dziób nart slalomowych musi spowolnić czas przejścia z krawędzi na krawędź. Jest to po części prawdą, jeśli mocno taliowane narty są za długie, ale nikt z nich jakoś nie mógł sobie wyobrazić zawodnika na nartach o dł. 160cm. Cztery lata temu po przetestowaniu dwóch - wówczas najlepszych - modeli funcarvingowych w kilku przejazdach slalomu nie mieliśmy (Jacek i ja) cienia wątpliwości.
Ośmieliłem się to nawet opublikować i podpisać własnym nazwiskiem, zbierając oczywiście gromy. Nie pamiętam, aby jakiekolwiek stwierdzenie w moim niekrótkim życiu przyniosło mi tyle negatywnej popularności. Zupełnie obcy ludzie dzwonili do Redakcji i w sposób bardziej lub mniej kulutralny wyrażali swoją dezaprobatę. Koledzy z warszawskiego środowiska narciarskiego zachowali się nieco bardziej dyplomatycznie, ale z ich uśmiechów też można było wiele wyczytać. Tymczasem w pierwszych zawodach slalomowych kobiet sezonu 2000/2001 austryiacka zawodniczka Anita Wachter wystąpiła na liczących 158cm funcarvingowych nartach firmy Volkl, oznaczonych symbolem F31.
Po raz kolejny Wielka Dama narciarstwa alpejskiego, startująca w Pucharze Świata nieprzerwanie przez 17 sezonów, wytyczała nowe ścieżki. Kilka lat temu to właśnie ona zapoczątkowała powszechne stosowanie wyskich płyt pod wiązaniami w slalomie gigancie. Bodaj w sezonie 1995/1996 wygrała wszystkie zawody slalomu giganta używając nart z 12cm podwyższeniami pod butami (wtedy jeszcze FIS nie regulował przepisami tego wymiaru). Jednak dla Anity Wachter rewolucja carvingowa nastąpiła zbyt późno. Wiek 34 lat to nie mało jak na kobietę-sportowca. W miarę upływu sezonu narty używane przez większość zawodników stawały się coraz krótsze i bardziej taliowane.
Slalomowe, zawodnicze Fischery czy Volkle stosowane przez M. von Gruningena czy S. Nef nijak nie przypominały modeli sklepowych. A stojącym na podium zwycięzcom kolejnych edycji Pucharu Świata w slalomie, ich deseczki siegały najwyżej do nosa. Obserwując światowej klasy zawodników trenujących przed nadchodzącym sezonem na alpejskich lodowcach można zauważyć pewną prawidłowość: Bardzo młodzi i nowecześnie jeżdżący narciarze używają slalomcarverów o długości 155 - 160 cm. Zawodnicy starszej generacji rzadko kiedy jeżdżą na nartach krótszych niż 165 cm. Nie udało się jednak zaobserwować kogokolwiek używającego nart slalomowych dłuższych niż 172 cm. Im krótszych nart używają zawodnicy, tym bardziej muszą być one taliowane. Dziewczęta ze słoweńskiej kadry juniorek zamiast stosunkowow prostych nart slalomowych firmy Elan używały funcarvingowego modelu HCX tego samego producenta. Można się spodziewać, że nadchodzący sezon w slalomie będzie należeć do młodych, agresywnie jeżdżących zawodników pokroju Mario Matta. Technika coraz bardziej ewoluować będzie w kierunku czystego, krótkiego skrętu ciętego wykonywanego możliwie na dwóch równo obciążonych nartach, a slalomy staną się jeszcze bardziej "podkręcane". Jak wpłynie to na rozwój konstrucji zobaczymy juz za rok.
Przykład Rossignola świadczy o tym, jak szybko firmy muszą reagować na zmieniającą się technikę. Na naszym teście jeździliśmy na serwisowym modelu używanym przez młodych zawodników w Pucharze Europy. Szefowie Rossignol'a zdecydowali się wprowadzić te narty na rynek dopiero po targach ISPO w Monachium. Kiedy je testowaliśmy, ani nazwa, ani szata graficzna nie były jeszcze ustalone. Niemniej właśnie te narty wbudzały największe emocje wśród uczestników.

Wszystkie testowane przez nas slalomcarvery można zakwalifikować do trzech grup: Ekstremalnie taliowane slalomki (Atomic, Fischer, Rossignol, Head), w swoim kształcie niczym nie różniące się od funcarverów - Atomic 9.12 ma identyczne wymiary jak HEAD XTI. Modele prawie klasyczne (według dzisiejszych standartów!), ale znacznie krótsze od tradycyjnych nart slalomowych z przed lat (Dynastar, Elan). Trzecia podgrupa to narty o stosunkowo sporym taliowaniu, nie osiągające jednak wymiarów nart funcarvingowych (wszystkie pozostałe modele). Nowoczesne narty slalomowe cechuje doskonałe - jak zawsze - trzymanie krawędzi na lodzie. Wberw opiniom rozpowszechnianych przez narciarzy tradycjonalistów, są one także dość wszechstronne. Trzeba tylko pamietać o kilku podstawowych zasadach: W doborze ekstremalnych slalomcarverów ogromną rolę odgrywa długość (wiem gdyż przetestowałem wszystkie modele w obu rozmiarach). Dzięsięć centymetrów różnicy przy szerokości dziobów 115 mm całkowicie zmienia charakter nart.
Osoby jeżdżące slalomy zdecydowanie powinny wybrać krótsze, choć nie wybaczają one błędów technicznych (do czego to doszło, dobrych narciarzy można będzie rozpoznać po ekstremalnie krótkich nartach!). Większe rozmiary doskonale nadają się jako Allround dla silnych i dynamicznie jeżdżących narciarzy o dobrej technice. Mogą być jednak zbyt powolne w slalomach przy przejściu z krawędzi na krawędź. Długość mniej taliowanych modeli ma znacznie mniejszy wpływ na ich zachowanie na śniegu. Narty te trzeba prowadzić bardziej aktywnie i przy użyciu większej siły (aby uzyskac ślad cięty, trzeba je mocno wyginać). Jednak ze względu na dużą dynamikę i znakomite zachowanie na lodzie nadal sa doskonałym wyborem dla wszystkich ekspertów, których technika bardziej zbliżona jest do tradycyjnej. Są również niezastąpione do jazdy po muldach.
Oglądając tegoroczną kolekcję nart slalomowych, aż trudno jest uwierzyć jak wielkie zmiany zaszły w ich konstrukcji od ukazania sie pierwszego numeru NTN. Jesteśmy dumni, że potrafiliśmy przewidzieć ten trend już wtedy - cztery sezony temu.



ps. Z naszych informacji wynika, iż jeszcze w tym sezonie trzy kolejne firmy (Dynastar, Blizzard i Salomon) zdecydowały się na wprowadzenie na rynek ekstremalnie taliowanych i krótkich nart slalomowych. Zmiany idą w dobrym kierunku."



Autor:  mihumor [ 10 mar 2011, 13:08 ]
Tytuł:  Re: Z archiwum magazynu NTN

Fajny tekst. Jedno zdanie tylko mnie zaintrygowało:

Wberw opiniom rozpowszechnianych przez narciarzy tradycjonalistów, są one także dość wszechstronne.

Jeździłem kilka sezonów na takich nartach i można o nich wszystko powiedzieć z wyjątkiem tego,że były wszechstronne. Powiem więcej, na mniej wszechstronnych nartach nie dane mi było jeździć, w dobrych i twardych warunkach nic lepszego nie znam ale jak warunki siadały to już nie było przyjemnej jazdy a nogi dostawały po d... wtedy koszmarnie.



Autor:  Raceman [ 10 mar 2011, 16:10 ]
Tytuł:  Re: Z archiwum magazynu NTN

Fajny jest ten PS. wynika z tego że już wtedy w redakcji wiedzieli że pojawią się Omeglassy ;)



Autor:  Raceman [ 24 paź 2012, 0:36 ]
Tytuł:  Re: Z archiwum magazynu NTN

Tak się zastanawiam ile jest rzeczy aktualnych teraz z artykułu Pana Tomasza.
Zapraszam do wypowiedzi.



Autor:  Raceman [ 14 sty 2014, 3:39 ]
Tytuł:  Re: Z archiwum magazynu NTN

Znalazłem o to i tam widać jakieś kloce pod butem...



i Pączek też z wysoką płytą.





Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/