Właśnie zadzwonił mój kolega i powiedział że na czantori gość wpadł do lasu. Niestety zmarł...

---

A może by tak trasy poszerzyć? Jak myślicie?

---

Niestety ważniejszy jest jakiś świstak lub gacek pospolity

---

Gacki to my jesteśmy jak po wąskiej trasie się ściskamy

---

My sobie możemy tylko pogadać a i tak nic się nie zmieni.
Po pierwsze za szybkie narty do za słabych umiejętności narciarzy.
Po drugie za duża liczba narciarzy na trasie do jej przepustowości.
Po trzecie na jednej trasie są wszyscy czyli instruktorzy z uczniami, średni jeżdżący narciarze, Ci co lepiej jeżdżą, snowboardziści.
Zwykły market przed świętami
Po czwarte za wąskie trasy do oferowanych nart na rynku i ilości narciarzy.
Po piąte stoki są nie zabezpieczone bo nikt tego nie wymaga od właścicieli.
Po szóste wszechobecne piwko w trakcie wyjazdu na narty.

---

Ludzie,4 mln narciarzy w Polsce,od kilku lat tendencja wzrostowa w ilości dni na nartach(ponoć przeciętna to 8 a do niedawna 3),narty to sport,czy też rekreacja tzw. ryzyka więc wypadki,w tym śmiertelne będą się powtarzać nawet jeśli :
będą za wolne narty
będzie mniej narciarzy na stoku
nastąpi selekcja
poszerzy się trasy
zabezpieczy się je
Z piwem się nic nie zrobi,bo jak się je zakaże i nawet przestanie sprzedawać,ci co bez niego na stok nie ruszą przywiozą flaszkę ze sobą.
Przykre,ale jak w każdej dziedzinie-działa statystyka i rachunek prawdopodobieństwa.

---

Z tymi 4mln to chyba nie do końca prawda.
Z tego co mi wiadomo to ilość narciarzy w naszym kraju szacuje się raczej na 2mln.
Statystyka statystyką ale można polepszyć bezpieczeństwo na stokach od strony organizatora i właściciela stoku.

---

Szczegóły http://polskalokalna.pl/wiadomosci/slaskie/news/smierc-na-stoku-czantoria-nie-zyje-17-latek,1592610,225

---