Niestety dzisiaj w grę wchodziła jedynie "szybka piłka"
, więc zawitałem z rana na 3 godzinki do Lubomierza.Dojazd w godzinach porannych. Najpierw mokra zakopianka ,potem Lubień-Mszana z błotem pośniegowym i na koniec Mszana-Lubomierz - droga utrzymana na biało
. Na parkingu wylądowałem o 8:20 i jak dobrze policzyłem to były tam jedynie 2 samochody przede mną.W ośrodku środek zimy z dużym opadem świeżego śniegu i ograniczoną widocznością. Oficjalnie czynna i wygrodzona jest połowa trasy, po prawej stronie od orczyka patrząc z dołu. Dalsza jej część jest przykryta około 30 cm warstwą świeżego puchu, podobnie zresztą jak "trasa sportowa" po lewej stronie wyciągu.
Jeśli chodzi o warunki na trasie to było miękko i bardzo miękko, gdyż minimalny przymrozek lub nawet jego brak wykluczał ratrakowanie i nie wiązał. Ponadto dostawa "białego" na bieżąco robiła swoje. Na solidną jazdę czystym śladem na krawędzi było za miękko, ale całe szczęści dało się stok zagospodarować inaczej. Próbowałem się także grzebnąć na swoich slalomkach obok trasy, no ale dobiłem się do ziemi
, tym nie mniej widziałem zawodnika o mniejszej wadze i co tu nie mówić lepszej technice, który całkiem miło płynął po dziewiczej "trasie sportowej".Jutro powinny być tam naprawdę fajne warunki do jeżdżenia po świeżym śniegu, gdyż na kamerce wygląda iż cały czas sypie. Pytanie tylko co z tym mrozem, gdyż bez niego stacje w stylu Lubomierz, czy Polczakówka pomimo opadu śniegu będą miały problemy z przetrwaniem
.Poniżej kilka fotek by mobile.
) mają kończyć/startować swój bieg na Jaworzynce i ponoć jest to już załatwione z Parkiem 
. Plan wygląda na ambitny choć do realizacji ani nie w tym, ani w kolejnym sezonie. Oby tylko nie odmienił za bardzo oblicza tej skądinąd sympatycznej stacji.
A poważnie to w niedzielę jeżdżę na Katschbergu 