Zgodnie z obietnicą kilka zaległych fotek z majówki w Tyrolu. Tym razem udało się załapać na dwa wyjazdy więc zakończenie sezonu wyszło rewelacyjnie!! Na 8 dni na nartach w zasadzie tylko jeden dzien słaby - drugi dzień w Ischgl gdzie po prostu miejscami lał deszcz było ciepło pochmurnie i ogólnie było słabo, ale apres ski zrekompensowało wszelkie niedogodności
.No to zaczynamy Samnaun - rano pochmurnie, ale tylko przez chwilę później no cóż słońce chmurki błękitne niebo mnóstwo śniegu
Idealne warunki, idealna pogoda w taki dzień warto nawet na 1 raz się przejechać!!!!
Soelden - ostatni dzień działania ośrodka - pusto dosłownie i w przenośni. Rano na lodowiec wyjeżdżamy autobusem w 8 osób wracamy zresztą też tak
. Na stokach może kilkanaście osób jeździło, przez większość dnia stoki mamy "zarezerwowane" wyłącznie dla siebie . Pomimo zdjęcia pogoda zepsuła się o 15 dopiero jak pakowaliśmy się do powrotu
Część 2 - zaczynamy od Pitztala jest miękko spadło dużo świeżego śniegu
.Można testować narty firmy 4FRNT więc zabieram przyszłoroczny model HOJI 188cm i opuszczam przygotowane trasy
. Zabawa jest przednia narty fajnie skręcają i trzymają się na powierzchni pomimo dosyć dziwnej geometrii i budowy, żleby na Pitzusiu nie stanowią dla nich żadnego problemu, dużo śniegu w miarę bezpiecznie można szaleć!Kolejny dzień znowu zaczynamy znowu od 4FRNT ale tym razem w długości 195 ;/ jest ciężko to już trochę za długie deski jak na mnie. Śnieg zrobił się sporo cięższy i lekko przewiany, do nart trzeba się solidnie przykładać, deski momentalnie się rozpędzają i trzeba mocno napracować się w skrętach
Natomiast pogoda wymarzona!
Widoki z kanjpy na 3440 nie znudzą mi się chyba nigdy! Po prostu cholernie ładne miejsce do odpoczynku i relaksu!!!!
Kaunertal - wjazd do tunelu i nowa trasa, zdecydowanie fajny konkretny teren do jazdy. Kolejny raz przekonuję się, że Kaunertal jest po prostu ładny, to miejsce ma specyficzny klimat, pomimo że narciarsko są lepsze miejsca - to warto się na niego wybrać.
Ostatni dzień - Hintertux - na górze rano twarde betonowe trasy, wytrzymały praktycznie do około 11 - 1130, no cóż warunki, pogoda taka że aż żal, że to już koniec i trzeba wracać.
. Zrobili mi inną strukturę (kwadraciki takie, wcześniej była jodełka) i było trochę lepiej ale i tak na płaskich odcinkach szarpało. Tobie akurat trafiła się już ładna pogoda. Ja już wtedy byłem w samochodzie do Polski 
.
