Wybrałem się dziś ze znajomymi właśnie w wyżej wymienione rejony. Pogoda niestety, pomimo obiecujących porannych prześwitów słońca, była fatalna (co swoją drogą miało swój urok).
Przejście z parkingu niedaleko Dębowca na samą Szyndzielnię zajął nam mniej niż 2h, a dojście na Klimczok kolejne pół godziny wliczając szukanie schorniska we mgle
Dorzucam parę fotek :
Załącznik:
P5015725.JPG [ 78.62 KiB | Przeglądany 867 razy ]
Załącznik:
P5015718.JPG [ 51.93 KiB | Przeglądany 867 razy ]
Załącznik:
P5015710.JPG [ 36.56 KiB | Przeglądany 867 razy ]
Załącznik:
P5015707.JPG [ 85.29 KiB | Przeglądany 867 razy ]
Johna Carpentera.