Skimania.com.pl | Forum narciarskie, forum narty, narty forum, narciarstwo, turystyka, żeglarstwo
http://www.skimania.com.pl/

Turystyka Górska Relacje
http://www.skimania.com.pl/turystyka-gorska-relacje-t2280.html
Strona 1 z 2

Autor:  nurek1974 [ 26 cze 2015, 9:54 ]
Tytuł:  Turystyka Górska Relacje

Witam, poniżej relacja z naszego wypadu na Szczyrbski Szczyt napisana przez kolegę Kajetana Burzeja - moje lenistwo nie zna granic :shock: :lol:

Cytuj:
Prognoza pogody na niedzielę, 7. czerwca 2015 roku była bardzo optymistyczna, więc postanowiliśmy to w pełni wykorzystać, co w naszym języku oznacza: jechać w góry! :). Za cel obieramy sobie wspaniały i piękny szczyt na Słowacji, jakim jest Szczyrbski Szczyt (2385m n.p.m.) oraz przejście z jego wierzchołka, granią o trudności I, na Hlińską Turnię (2330m n.p.m.). Szczyrbski Szczyt leży w środkowej części wybitnej grani bocznej, odchodzącej ku pd. od leżącej w grani głównej Tatr Wysokich, Cubryny. W grani tej leżą również Koprowy Wierch, Hlińska Turnia, Hruby Wierch oraz Krywań. Szczyrbski Szczyt jest oddzielony Młynicką Przełęczą od Hlińskiej Turni (na wsch.) oraz Szczyrbską Przełęczą od Szczyrbskiej Turniczki w grani Hrubego Wierchu (na zach.). Wznosi się nad Doliną Młynicką (od pd.) oraz Doliną Hlińską (od pn.). Zapisał się on również w historii taternictwa , gdyż wejście na niego nową drogą z Doliny Hlińskiej, dokonane w 1908 r przez Helenę Dłuską i Irenę Pawlewską, zapoczątkowało samodzielne taternictwo kobiece.

Z Andrychowa wyruszamy tradycyjnie o 3 nad ranem w stronę parkingu w miejscowości Szczyrbskie Jezioro. Stamtąd, już piechotą, przed godziną 6 wchodzimy na żółty szlak, którym idziemy w kierunku wodospadu "Skok". Po dojściu do wodospadu podziwiamy go, gdyż o tej porze jest już dawno odmarznięty. Następnie po krótkiej przerwie wchodzimy nad wodospad do serca Doliny Młynickiej. Stąd w pełnej okazałości odsłania się Szczyrbski Szczyt. Jego kształt przypomina typową piramidę.

Przechodzimy obok Kozich Stawów, a następnie dochodzimy do miejsca katastrofy śmigłowca, która wydarzyła się 25 czerwca 1979 roku. Na pokładzie znajdowało się dziewięć osób. Sześć z nich zginęło na miejscu, jedna, po kilku dniach, w szpitalu. Dwóch pozostałych przeżyło wypadek. Była to najtragiczniejsza katastrofa w czasie akcji ratowniczej w Tatrach. Szczątki rozbitego śmigłowca można oglądać między skałami do dzisiaj.

Więcej na temat tej tragedii można przeczytać w artykule Zbigniewa Kubienia: Tatry Słowackie. Tragiczny lot śmigłowca MI-8 w Dolinie Młynickiej. Ratownicy nie dolecieli ...

Idziemy do Capiego Stawu i tutaj robimy przerwę na jedzenie i uwieńczenie pięknej pogody na zdjęciach. Zakładamy cały potrzebny sprzęt i ruszamy w kierunku szczytu.

Obchodzimy zachodni brzeg Capiego Stawu, aby wejść na zachodnie zbocze Szczyrbskiego Szczytu. Teraz nasza droga wiedzie ostro w górę miedzy skałami, trawkami i po śniegu. Po intensywnym wysiłku stajemy na wierzchołku Szczyrbskiego Szczytu, na którym znajduje się tablica z nazwą szczytu i wysokością. Panorama ze szczytu jest naprawdę niesamowita. Widok z wierzchołka Szczyrbskiego Szczytu jest piękny i rozległy. Wspaniale wyglądają najbliższe granie: Baszt i Soliska. Całkiem inny, bo łagodniejszy charakter ma widok na niedaleki Koprowy Wierch oraz rozległą grupę Kop Liptowskich. Uroczo wyglądają leżące w dole Stawy Hińczowe z wznoszącymi się ponad nimi potężnymi Mięguszowieckimi Szczytami.

Teraz nasza trasa wiedzie eksponowaną granią do Młynickiej Przełęczy, a z niej na Hlińską Turnię. Zaraz przed Młynicką Przełęczą widzimy odłupany olbrzymi głaz (prawdopodobnie przez piorun). Sucha skała i dobre warunki bardzo szybko pozwalają nam wejść na Hlińską Turnię. Widoki są naprawdę piękne, szczególnie na pobliskie Mięguszowieckie Szczyty. Ze szczytu schodzimy w kierunku Basztowej Przełęczy, aby wejść w żleb, którym zejdziemy do Wyżniego Koziego Stawku , który nadal pokrywa tafla lodu. Teraz miedzy olbrzymimi głazami dochodzimy do żółtego szlaku, który zaprowadzi nas do zaparkowanego samochodu.

Podsumowując, wyprawę uważam za całkowicie udaną, pogodę również, oczywiście znowu poszerzyliśmy nasze doświadczenie i wiedzę o Tatrach i już mamy plany na następny weekend, o którym artykuł już niebawem :)


Link do oryginalnego artykułu

Zdjęcia z wyprawy

film :) z przejścia z Szczyrbskiego Szczytu na Hlińską Turnię



Pozdrawiam wszystkich Rafał



Autor:  nurek1974 [ 27 cze 2015, 10:53 ]
Tytuł:  Re: Turystyka Górska Relacje

Witam, wrzucam kilka fotek i film z mojej ostatniej wycieczki w Tatry Słowackie, krótki opis naszej trasy autorstwa Kajetana.

Cytuj:
Jaworowy Szczyt (2418m n.p.m.) i Mały Jaworowy Szczyt (2380 m n.p.m.) 13.06.2015r. Trasę rozpoczęliśmy ze Zbójnickiej Chaty początkowo szlakiem aż do Siwych Stawów, następnie na Jaworową Przełęcz i granią na Jaworowy Szczyt. Z Jaworowego przeszliśmy na Pośredni Jaworowy, a następnie żlebkami i zachodami do żlebu spadającego z Przełęczy Rozdziele. Później trawkami, głazami i rynnami na Mały Jaworowy Szczyt. Warunki były idealne, słońce towarzyszyło nam cały dzień.


Od siebie dodam że o ile trasa granią na Jaworowy Szczyt od Jaworowej Przełęczy jest w miarę dobra to przejście z Jaworowego Szczytu na Mały Jaworowy to niezła masakra chodzi mi o rodzaj skał, pełno luźnych kamieni trzeba się cały czas pilnować czego się chwyta bo wszytko spada pełno osuwisk skalnych no i można zarobić czymś twardym przypadkiem strąconym przez kolegę, oczy trzeba mieć dookoła głowy.

Zapraszam do obejrzenia fotografii LINK

i filmu z przejścia trasy Od Przełęczy Jaworowej przez Jaworowy Szczyt, Pośredni Jaworowy do Małego Jaworowego Szczytu





Autor:  nurek1974 [ 16 wrz 2015, 15:48 ]
Tytuł:  Re: Turystyka Górska Relacje

Grossglockner 3798m.n.p.m. zdobyty.

Witam, jak niektórym wiadomo ostatnio coś więcej chodzę po górach zarówno w Polsce jak i teraz w Alpach, ostatnio wpadliśmy na pomysł zrobienia w wekend w/w góry, po krótkich obradach co do daty padło na 12 wrzesień (sobota). Wyjazd z domu o 18:30 w piątek co pozwoliło nam się zameldować o 5:00 na parkingu i już o 5:30 ruszyliśmy na podbój szczytu, ponieważ wiemy że można tą górę zrobić w jeden dzień idziemy spokojnym tempem z planem noclegu w drodze powrotnej ze szczytu w którymś z 3 schronisk mijanych na szlaku. Początkowo szlak idzie szeroką kamienista drogą ponieważ do pierwszego schroniska około 2240m.n.p.m. możliwe jest dojechać samochodem ale to może tylko obsługa i przewodnicy reszta zaczyna drogę z wysokości około 2000m.n.p.m. Mijamy je i idziemy dalej do drugiego schroniska Studlhutte około 2800m.n.p.m. tam pytamy o nocleg niestety wszytko zajęte a na podłodze można nocować tylko w przypadku załamania pogody nawet nie było wolnej szafki na zostawienie depo żeby nie trzebabyło dźwigać całego majdanu ze sobą , cóż było robić trzeba iść dalej do trzeciego schroniska 3450m.n.p.m. z plecakiem około 20kg co bardzo się źle odbiło na mojej osobie bo byłem kierowcą i miałem nieprzespaną noc dodatkowo jechałem na kawach, redbulach i tego typu specyfikach żeby nie zasnąć, po przejściu lodowca na grani dopadł mnie kryzys wydolnościowy aż musiałem się przypiąć do poręczówki bo bałem się że zemdleje. Posiedziałem tam kilka minut z kolegą najadłem się ciastek i wszystkiego co miało cukier i po około 20 minutach ruszyłem dalej by dotrzeć do schroniska Adlersruhe gdzie dowidujemy się że są wolne miejsca noclegowe, koszt z Alpenverain to 24euro a bez 32euro postanawiamy zarezerwować sobie nocleg. Po odpoczynku i regeneracji w schronisku postanawiamy jeszcze tego samego dnia zdobyć szczyt jest godzina 12:00 więc czasu mamy sporo, ruszamy w kierunku szczytu, po drodze psuje się całkowicie pogoda widoczność spada do kilkudziesięciu metrów, poruszamy się powoli ponieważ przed nami idą inne grupy z przeciwka cały czas ktoś nas mija, a droga szczytowa jest to wąska grań gdzie nie ma miejsca na takie mijanki więc trzeba czekać w szerszych miejscach i przez to tempo bardzo nam spada co akurat dla mnie jest dobre bo z siłami już było nie ciekawie. Normalnie szczyt można zrobić w 3h od schroniska Adlersruhe tam i powrotem nam zajęło to ponad 5h ze względu na ruch jaki tam panował z 2h straciliśmy na czekaniu by móc przejść wąskie odcinki. Po wszystkich tych trudnościach o godzinie około 15 :20 meldujemy się na szczycie, pełnia szczęścia pozwala na się trochę rozluźnić spędzamy tam z 15 minut robimy foty i schodzimy by móc się w spokoju wyspać w ciepłym i całkiem przyjemnym schronisku. Powrót rankiem po śniadanku przy pięknej pogodzie dokończył dzieła wszyscy szczęśliwi i mega zadowoleni w niedzielę 11:00 ruszamy w drogę powrotną do Polski.

Pozdrawiam wszystkich Rafał poniżej kilka fotek z tego wypadu będzie jeszcze film ale to później.

na szczycie
Obrazek
Obrazek

w drodze na lodowiec
Obrazek
Obrazek

szczeliny na lodowcu
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

przy schronisku
Obrazek
Obrazek

LINKdo reszty fotek



Autor:  michalk [ 16 wrz 2015, 20:49 ]
Tytuł:  Re: Turystyka Górska Relacje

Niezle tempo, noc za kołkiem, plecak, spacerek do gory :) widac ze lubisz sie katować!!!!



Autor:  jabol [ 16 wrz 2015, 22:07 ]
Tytuł:  Re: Turystyka Górska Relacje

nurek1974 pisze:
zrobienia w wekend w/w góry,

świetna akcja jak na wekend i z parkingu na szczyt w 1 dzień
jednak młodość ma swoje prawa
jedno co mnie zastanawia , co naładowałeś do plecaka że było 20kg ?



Autor:  nurek1974 [ 17 wrz 2015, 10:24 ]
Tytuł:  Re: Turystyka Górska Relacje

jabol pisze:
nurek1974 pisze:
zrobienia w wekend w/w góry,

świetna akcja jak na wekend i z parkingu na szczyt w 1 dzień
jednak młodość ma swoje prawa
jedno co mnie zastanawia , co naładowałeś do plecaka że było 20kg ?


No uzbierało się tego tak możne się wydawać że nie ma co nieść ale przy takich wyprawach trzeba być przygotowanym na niespodziewane zdarzenia, plecak 80l jakieś 3-4kg, woda następne 3.5kg jedzenie jakieś 1,5kg, śpiwór 1,5kg dodatkowe ubranie docieplające lub przeciwdeszczowe 2-3kg, sprzęt - raki, czekan, kije, kaski, lina, i cały szpej wspinaczkowy to tak od 5kg, buty wysokogórskie 1,5kg, początek w podejściówkach robiliśmy to tak z grubsza, jak szedłem na Mont Blanc to plecak ważyłem przed wyjściem i miał 29kg tyle niosłem. Teraz na Grossglocknerra trochę przesadziłem z sprzętem bo górka okazała się bardzo łatwa do przejścia co chwile schronisko i przewyższenia nie ma dużo startuje się z 2000m.n.p.m. a wychodzi na prawie 3800m.n.p.m. więc wychodzi 1800m to nie jest wiele więcej niż w Tatrach gdzie niekiedy startuj się z poniżej 1000 metrów a trzeba na 2600m z hakiem wyjść, jedyne co tam tak naprawdę sprawia trudność to wysokość na której się wędruje powietrze daje znać o sobie nie tak jak powyżej 4000m ale już można odczuć jego brak.

pozdrawiam Rafał



Autor:  nurek1974 [ 17 wrz 2015, 10:33 ]
Tytuł:  Re: Turystyka Górska Relacje

michalk pisze:
Niezle tempo, noc za kołkiem, plecak, spacerek do gory :) widac ze lubisz sie katować!!!!


Coś w tym jest, od zeszłego roku zrzuciłem około 15kg wagi, coraz lepiej się czuje i nabieram coraz więcej siły, jak na początku sporo odstawałem od towarzyszy to teraz spokojnie za nimi nadążam, ale na to ma wpływ nie tylko wspinanie, trochę więcej zacząłem dbać o siebie, bieganie, siłownia, bieżnie itd. to w tej chwili daje już dobre efekty i pozwala mi myśleć o trudniejszych wyprawach.

pozdrawiam.



Autor:  jabol [ 17 wrz 2015, 12:02 ]
Tytuł:  Re: Turystyka Górska Relacje

nurek1974 pisze:
jedyne co tam tak naprawdę sprawia trudność to wysokość na której się wędruje powietrze daje znać o sobie nie tak jak powyżej 4000m ale już można odczuć jego brak.

przy Waszej wekendowej prędkości to jeszcze organizm nie miał czasu by pokazać wszystkie symptomy choroby wysokościowej, pamiętam przed moim atakiem na Grossglockner aklimatyzowałem się 3 dni na Grossvenedigerze



Autor:  Raceman [ 17 wrz 2015, 14:53 ]
Tytuł:  Re: Turystyka Górska Relacje

Rafał fajna relacja i szacun za zdobycie Grossa.



Autor:  nurek1974 [ 20 paź 2015, 19:19 ]
Tytuł:  Re: Turystyka Górska Relacje

Niedzielne wyjście w Tatry na Szatana i Grań Baszt pogoda niesamowita kilka fotek poniżej.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

podobno jak się zobaczy Widmo Brockenu to się umrze w górach, jednym słowem mamy przekichane.

Obrazek
Obrazek

reszta fotek LINK

pozdrawiam Rafał



Autor:  lopatka [ 20 paź 2015, 20:16 ]
Tytuł:  Re: Turystyka Górska Relacje

Podobno po 3 zobaczeniu widma fatum już nie działa.
Fajną masz tę pasję.



Autor:  tadek49 [ 21 paź 2015, 9:32 ]
Tytuł:  Re: Turystyka Górska Relacje

Napisz coś więcej, o przygotowaniach do takiej wyprawy, ile czasu to zajmuje i takie tam...

Narty sprzedałeś?



Autor:  nurek1974 [ 23 paź 2015, 10:04 ]
Tytuł:  Re: Turystyka Górska Relacje

tadek49 pisze:
Napisz coś więcej, o przygotowaniach do takiej wyprawy, ile czasu to zajmuje i takie tam...

Narty sprzedałeś?



Jeśli chodzi o mnie to w Tatry raczej już się jakoś specjalnie nie przygotowuje plecak mam cały czas spakowany :mrgreen: jest temat w piątek że jedziemy a w sobotę lub niedzielę z reguły o 3:00 wyjazd już tak z automatu to idzie.

Jeśli zaś chodzi o kogoś kto sporadycznie chodzi i by chciał się teraz wybrać w wysokie Tatry to musi mieć ze sobą, raki, czekan, latarkę czołową, uprząż jak chce z kolegami na lotnej, folie NRC, apteczkę, stup-tuty(nie wymagane ale przydatne), termos z herbatą, picie dodatkowe, jedzenie na cały dzień z małym zapasem, (ogólnie jakieś słodycze), gogle, i ubiór zimowy. to tak z grubsza tyle trzeba mieć przy sobie żeby w miarę komfortowo czuć się na wyprawie. Może się wydawać przesadą to wszytko ale z doświadczenia powiem że nawet prosta wyprawa może zmienić się w koszmar, i nie zawsze śmigło może przylecieć po nas czasem może być tak że kilka lub kilkanaście godzin będzie trzeba siedzieć w mrozie i czekać na pomoc a wtedy lepiej mieć wszystko co potrzebne przy sobie a nie zdawać się na los że jakoś to będzie.

Bardzo ważną rzeczą, która jest pomijana na wycieczkach to planowanie wyprawy, branie pod uwagę czy idziemy sami, we dwoje czy większą grupą w takich przypadkach czasy przejść tej samej trasy są diametralnie różne i trzeba to ogarnąć wcześniej żeby mieć zapas czasowy na wypadek zdarzeń losowych. Dobrze jest sprawdzać czas przejścia odcinków już na trasie żeby mieć pewność że się wyrobimy w czasie który planowaliśmy, i najważniejsze umieć się wycofać zanim będzie za późno, jeśli nie idziemy według wyznaczonego harmonogramu to trzeba odpuścić wiem że to jest trudne sam to dwa razy przerabiałem i boli że nie dało się rady ale góry nie uciekną a życie ma się jedno.

Z moich doświadczeń wiem że nie zawsze idzie wszytko jakbyśmy chcieli nawet w Tatrach tak niedocenianych przez większość turystów, przez co teraz jestem przygotowany na większość zdarzeń które wiem że mogą się przytrafić, zostają tylko te na, które nie mam wpływu.

Wyprawa na Szatana nie jest trudna można powiedzieć że łatwo się tam wychodzi a pomimo tego dwa miesiące wcześniej tuż pod wierzchołkiem znaleziono tam martwą dziewczynę, prawdopodobnie zamarzła bo nie była przygotowana na załamanie pogody trudno powiedzieć co tam się stało.
Natomiast Grań Baszt to już jest prawdziwa wspinaczka trzeba meć dużą odporność na ekspozycje i wysokości w niektórych momentach i raczej nie polecam dla osób sporadycznie chodzących po górach.

pozdrawiam Rafał



Autor:  tadek49 [ 23 paź 2015, 12:47 ]
Tytuł:  Re: Turystyka Górska Relacje

To kiedy cie ta nowa "przypadłość" dosięgła?
Jak oceniasz koszty, chyba taniej niż na nartach, bo nie trzeba skipassów. :D
Czytałem Twoje relacje na SO, może byś tu je skopiował, modzie?



Autor:  jabol [ 23 paź 2015, 12:54 ]
Tytuł:  Re: Turystyka Górska Relacje

tadek49 pisze:
relacje na SO
nie wiem co to SO ale skopiuj koniecznie
ostatnio jak byłem w Tatrach w lipcu to utknąłem w korku pod Giewontem
Obrazek



Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/