Skimania.com.pl | Forum narciarskie, forum narty, narty forum, narciarstwo, turystyka, żeglarstwo
http://www.skimania.com.pl/

Piwko na nartach! TAK czy NIE?
http://www.skimania.com.pl/piwko-na-nartach-tak-czy-nie-t791-15.html
Strona 2 z 3

Autor:  gajowy01 [ 31 paź 2011, 4:13 ]
Tytuł:  Re: Piwko na nartach! TAK czy NIE?

A ja jestem na tak, jak ktoś ma tylko ochotę. Jeśli woli siedzieć w knajpie, i nie zajmować mi stoku - to czemu nie? :)
W końcu taki człowiek jedzie na wakacje, urlop, ma ochotę się bawić w ten sposób - a niech ma, co mi do tego.

Mnie szkoda na to czasu w ciągu dnia, w dodatku po piwku "misiowieję" i nie chce mi się nic :)
To jest tak, w że Polsce wyskakuję na stok na parę godzin (ostatnio coraz rzadziej) więc tylko jeżdżę, do upadu - treningowo, dla kondycji itd. :) a w Alpach - też nie po to jadę 1000 km żeby siedzieć w knajpie w ciągu dnia.

Po nartach - to co innego - piwko rzadko smakuje tak dobrze jak właśnie po intensywnym dniu na nartach - przy tym jak dla mnie to powinien być weissbier ;)

Tak ogólnie to wokół alko na stoku krąży więcej mitów niż prawdy - nie widzę wielu zagrożeń z tego płynących, zwyczajnie jest tak, że alko, a zwłaszcza piwo działa tak, że jeździ się gorzej, wolniej; a przy dużej ilości zwyczajnie się nie da. Owszem 2 razy w życiu zrobiłem świadomy eksperyment. Pierwszy wiele lat temu, trochę przypadkiem, ale ostatnio, ze 2 lata temu na jeździe popołudniowej, na pustym stoku, świadomie po walnięciu paru sztuk zdecydowałem że spróbuję pojeździć, żeby zobaczyć jak to jest - i nie było to nic nadzwyczajnego, po paru zjazdach spaliłem wszystko, błyskawicznie.

Nie widzę też specjalnie takiego zjawiska na dużą skalę na stokach - a dokładnie to w ogóle nie widzę :) W Polsce wcale, choć unikam miejsc typu Białka, więc może coś mnie omija (?), ale ludzie kompetentni czyli np. GOPR też twierdzi, że to margines.

W Alpach jeśli widziałem kompletnie pijanych ludzi na stoku czy w okolicy - to byli to raczej Holendrzy. Sympatyczny naród, z całkiem płaskiego kraju, ale na nartach jeździ tam sporo ludzi, widać ich sporo np. w Tyrolu. Wiadomo, że te parę przypadków które widziałem to nie jest poważna statystyka ale wygląda to tak, że lubią dać w czajnik na narciarskich wyjazdach - czasem do upadu :) Jeden z takich przypadków widziałem kiedyś w Ischgl - gość prawie nie chodził, 2 kumpli w lepszym stanie wpięło go w narty - trochę lepiej jechał niż chodził, ale ogólnie klęska - przy czym jeśli stwarzał zagrożenie to wyłącznie dla siebie, bo nawet nie bardzo umiał się rozpędzić (na szczęście), leżał co moment. Ale jak dla mnie jego sprawa jego problem.

Oprócz tego Anglicy - wiadomo, a Polacy? raczej nie - coś tam zawsze jest, ale raczej na apres ski :) W końcu to jest tak, że narciarstwo dla nas, tu czy tam, to jednak dość kosztowna rozrywka i zwyczajnie szkoda kasy, żeby marnować narciarstwo na rzecz knajpy :)

...a poza tym, jeśli już to lepszy sznaps niż piwo - tak przynajmniej mówi lekarz, w dodatku kompetentny - polecam wywiad:
http://wyborcza.pl/1,76842,7489136,Co_l ... piwo_.html
Przynajmniej jakaś konkretna wiedza o czynnikach ryzyka, a nie "widzimisię" :)



Autor:  mig [ 31 paź 2011, 10:11 ]
Tytuł:  Re: Piwko na nartach! TAK czy NIE?

Nic dodać....
Chyba tylko to, że od 09/12/2011 (czyli 3 miesiące po podpisaniu ustawy przez Prezydenta) obowiązuje na stoku limit 0,5%%., Grzywny moga byc do kwoty 5 tys. zł (juz to widze... ;) ). Jak widać lobby 'zakazowe' ma się dobrze, choc tu raczej zbytnio nie przegieli.



Autor:  mareknot [ 31 paź 2011, 11:29 ]
Tytuł:  Re: Piwko na nartach! TAK czy NIE?

Witam!
Gajowy, z mojej strony mogę potwierdzić, że to co napisałeś odpowiada prawdzie. Choć do naszych rodaków też można się doczepić, ale w czasie przeszłym. W okresie prosperity gospodarczej, jak jeździłem na rozpoczęcie sezonu do Kaprun w listopadzie, to naszych artystów i smakoszy kieliszka w stanie ostro wskazującym było wielu. Całe szczęście, że tam nie da się zjeżdżać na dół trasą, bo wtedy nie wiem co by się działo. No, ale aktualnie tego typu osobników, którzy się zachłysnęli w tamtych czasach narciarstwem pozostało niewielu. Jak napisałem w skrócie wcześniej, piwko (oczywiście weissbier) do posiłku, to jak najbardziej. A poza tym, wreszcie zacznijmy odpowiadać za siebie i ponosić konsekwencje swojego działania. Opiekuńcze Państwo skończyło się parę lat temu. :mrgreen:



Autor:  tadek49 [ 31 paź 2011, 12:03 ]
Tytuł:  Re: Piwko na nartach! TAK czy NIE?

Myślę, że fajny wpis gajowego01 całkowicie wyczerpał temat.

Byłem na TAK nie dlatego ,że można się uwalić i jeździć, ale że wypicie małej ilości napoju rozweselającego nikomu jeszcze nie zaszkodziło.



Autor:  Piotr_67 [ 31 paź 2011, 12:08 ]
Tytuł:  Re: Piwko na nartach! TAK czy NIE?

Jak dla mnie to takie coś:
Załącznik:
Zillertal%20Wei%DFbier%20Hell.JPG
Zillertal%20Wei%DFbier%20Hell.JPG [ 39.19 KiB | Przeglądany 1644 razy ]

Jak Bozia da, to w marcu się będę delektował.
I szczerze mówiąc nie widzę nic zdrożnego w tym, żeby sobie do obiadku takiego zafundować.
Jak kolega wcześniej napisał "każdy odpowiada za siebie i ponosi odpowiedzialność za swoje uczynki".
A po nartach to w ogóle nie ma o czym dyskutować, byle z umiarem.
Tak jak pisze gajowy01 "...piwko rzadko smakuje tak dobrze jak właśnie po intensywnym dniu na nartach...".

Pozdrawiam



Autor:  nurek1974 [ 31 paź 2011, 12:09 ]
Tytuł:  Re: Piwko na nartach! TAK czy NIE?

tadek49 pisze:
Myślę, że fajny wpis gajowego01 całkowicie wyczerpał temat.

Byłem na TAK nie dlatego ,że można się uwalić i jeździć, ale że wypicie małej ilości napoju rozweselającego nikomu jeszcze nie zaszkodziło.


No tak nie zaszkodziło do momentu, w którym trzeba zmierzyć się z ubezpieczalnią a wtedy to już szkody można wyliczyć co do zeta, nie miałem jeszcze takiej nieprzyjemności, ale skutecznie mnie to powstrzymuje od jakiegokolwiek picia piwa czy grzańca na nartach nie wspominając już o jeździe autem


Pozdrawiam



Autor:  Raceman [ 31 paź 2011, 12:45 ]
Tytuł:  Re: Piwko na nartach! TAK czy NIE?

Oczywiście każdy z Was ma rację, ja jak już piję piwko to pod koniec jazdy gdy jestem wysuszony by uzupełnić mikroelementy. A najlepiej jak jesteśmy już w Gasthofie ledwo co przyjechaliśmy ja wtedy otwieram piwko i jedno mi idzie na ex a drugim się dielektuję jednocześnie smaruję narty na drugi dzień by mieć już to z głowy. Potem dziewczyny szykują obiadokolację zjadamy ze smakiem a potem..... gasnę... :)



Autor:  mig [ 31 paź 2011, 14:54 ]
Tytuł:  Re: Piwko na nartach! TAK czy NIE?

nurek1974 pisze:

No tak nie zaszkodziło do momentu, w którym trzeba zmierzyć się z ubezpieczalnią a wtedy to już szkody można wyliczyć co do zeta, nie miałem jeszcze takiej nieprzyjemności, ale skutecznie mnie to powstrzymuje od jakiegokolwiek picia piwa czy grzańca na nartach nie wspominając już o jeździe autem


Pozdrawiam


Po uchwaleniu limitu obawiam sie właśnie takiej polityki Tow. Ubezpieczeniowych "nie wazne kto obiektywnie winien , winien ten ze stanem 0,55%%". A ze to jemu ktos w plecy wjechał? Nieważne! Winien!



Autor:  Adrian [ 01 lis 2011, 13:00 ]
Tytuł:  Re: Piwko na nartach! TAK czy NIE?

gajowy01 pisze:
Owszem 2 razy w życiu zrobiłem świadomy eksperyment. Pierwszy wiele lat temu, trochę przypadkiem, ale ostatnio, ze 2 lata temu na jeździe popołudniowej, na pustym stoku, świadomie po walnięciu paru sztuk zdecydowałem że spróbuję pojeździć, żeby zobaczyć jak to jest - i nie było to nic nadzwyczajnego, po paru zjazdach spaliłem wszystko, błyskawicznie.



Nie widzę też specjalnie takiego zjawiska na dużą skalę na stokach - a dokładnie to w ogóle nie widzę :) W Polsce wcale, choć unikam miejsc typu Białka, więc może coś mnie omija (?), ale ludzie kompetentni czyli np. GOPR też twierdzi, że to margines.



...a poza tym, jeśli już to lepszy sznaps niż piwo - tak przynajmniej mówi lekarz, w dodatku kompetentny - polecam wywiad:
http://wyborcza.pl/1,76842,7489136,Co_l ... piwo_.html
Przynajmniej jakaś konkretna wiedza o czynnikach ryzyka, a nie "widzimisię" :)


Odpowiadam po kolei

- Często widzę te eksperymenty , szczególnie na feriach jak takie próby robi młodzież - skutku są opłakane.
Jak narciarz potrafi jeździć to pewnie po 2-3 piwach będzie mógł zwieść się ze stoku. Dla niedoświadczonych (większość) jest to bomba z opóźnionym zapłonem. Jak nie za pierwszym razem do którymś zabraknie mu reakcji.



- W Polsce widzę bardzo dużo pijanych narciarzy na stokach. Wystarczy zobaczyć jak wychodzą z baru i zapinają narty.


- Nie czytam wyborczej ale ten artykuł przeczytałem od deski do deski bo go poleciłeś.
Najgłupszy w nim jest temat : "Co lepsze dla narciarza - sznaps czy piwo?"
Temat jest tendencyjny,zrobiony pod publikę, w stylu szmatławca, napisany z niskich pobudek by przyciągnąć uwagę.

Cały artykuł jest poświęcony zupełnie czemuś innemu i kończy się super zestawem ćwiczeń. I z tego powodu go polecam.

Statystyk tam nie wyczytałem z wyjątkiem stwierdzenia że więcej jest urazów po narkotykach niż po alkoholu.

Odnośnie stwierdzenia co lepsze? To z dwojga złego wiadomo że lepsze jest piwo. Z prostej przyczyny wypijemy mniej alkoholu a dużo wody.

Sznaps to wieczorem przed obiadkiem, przy kominku.

Czasami lekarze też się mylą. Na innym forum Jan KOval pisał że jest całkowitym wrogiem alkoholu na stoku.

Cytuj:
przez tadek49 » poniedziałek, 31 października 2011, 12:03
Myślę, że fajny wpis gajowego01 całkowicie wyczerpał temat.


Myślę że nic nie wyczerpał. Mówić i pisać trzeba jak najwięcej. Nie można odwracać się od problemu tylko trzeba go rozwiązać.

Pamiętajmy że my jesteśmy już dorośli a stoki zapełnione są młodymi ludźmi. Wobec powyższego tak musimy podchodzić do tematu.



Autor:  mig [ 01 lis 2011, 20:14 ]
Tytuł:  Re: Piwko na nartach! TAK czy NIE?

Cytuj:
- Często widzę te eksperymenty , szczególnie na feriach jak takie próby robi młodzież - skutku są opłakane.
Jak narciarz potrafi jeździć to pewnie po 2-3 piwach będzie mógł zwieść się ze stoku. Dla niedoświadczonych (większość) jest to bomba z opóźnionym zapłonem. Jak nie za pierwszym razem do którymś zabraknie mu reakcji.

Cytuj:
- W Polsce widzę bardzo dużo pijanych narciarzy na stokach. Wystarczy zobaczyć jak wychodzą z baru i zapinają narty.


Chyba jeżdzimy w innej Polsce... ;) Gdzie ty widzisz to dużo? Ja widzę setki i tysiące normalnych, czasem nieporadnych, a czasem jeżdzących tak, że przyjemnie spojrzeć.... i czasem też dwóch, trzech grzejących się nadmiernie od srodka.... czyli proporcje promilowe. I mamy traktować te tysiące jak potencjalnych przestępców (zakazy, alkomaty, policja) bo kilku sie nawaliło? Strzelanie z armaty do wróbli- ale medialne: ktoś sie zatroszczył o 'bezpieczeństwo'!

[
Cytuj:
b]Cały artykuł jest poświęcony zupełnie czemuś innemu[/b] i kończy się super zestawem ćwiczeń. I z tego powodu go polecam.

Statystyk tam nie wyczytałem z wyjątkiem stwierdzenia że więcej jest urazów po narkotykach niż po alkoholu.

jestem skłonny uwierzyć - znam i czesto spotykam sie z kilkoma ratownikami beskidzkimi i, jako żywo, potwierdzają że pijani wypadkowicze to niezauważalny statystycznie margines. Ale to tylko zeznania... ;), w dodatku wymuszone przy piwie - wiec powiesz, że sie nie liczy... ;)
Ale gdzieś w sieci na stronach GOPR widziałem statystyki przyczyn wypadków. Warto byłoby poczytać....

Cytuj:
Odnośnie stwierdzenia co lepsze? To z dwojga złego wiadomo że lepsze jest piwo. Z prostej przyczyny wypijemy mniej alkoholu a dużo wody.


Gdzieś tam wynależli drinki ;)---- a sznaps to też zwykle 60% wody... ;)
Cytuj:
Czasami lekarze też się mylą. Na innym forum Jan KOval pisał że jest całkowitym wrogiem alkoholu na stoku.

Myslę, że J.K. nie jest ekspertem od jazdy 'stokowej'... za to poza offpiste to jego żywioł.
Jest też zapewne świetnym ortopedą.... ale co do fizjologii wolę polegać na własnym doświadczeniu. A ono mówi, że piwo (szt 1) facetowi o normalnej posturze (czyli > 80kg ;)) nie zaszkodzi. Drugie wymaga juz zastanowienia i sporej przerwy od pierwszego. Poza tym piwo otępia i (mnie) usypia. W dodatku po drugim zaczyna sie poszukiwanie WC.... ;) same kłopoty . Wiec nie warto.



Cytuj:
Myślę że nic nie wyczerpał. Mówić i pisać trzeba jak najwięcej. Nie można odwracać się od problemu tylko trzeba go rozwiązać.


polecam lekturę: http://www.psnit.pl/zasoby/3447_u.pdf
i nie traktowanie tematu tak śmiertelnie powaznie.



Autor:  Adrian [ 01 lis 2011, 21:06 ]
Tytuł:  Re: Piwko na nartach! TAK czy NIE?

mig pisze:
Chyba jeżdzimy w innej Polsce... ;) Gdzie ty widzisz to dużo? Ja widzę setki i tysiące normalnych, czasem nieporadnych, a czasem jeżdzących tak, że przyjemnie spojrzeć.... i czasem też dwóch, trzech grzejących się nadmiernie od srodka.... czyli proporcje promilowe. I mamy traktować te tysiące jak potencjalnych przestępców (zakazy, alkomaty, policja) bo kilku sie nawaliło? Strzelanie z armaty do wróbli- ale medialne: ktoś sie zatroszczył o 'bezpieczeństwo'!



jestem skłonny uwierzyć - znam i czesto spotykam sie z kilkoma ratownikami beskidzkimi i, jako żywo, potwierdzają że pijani wypadkowicze to niezauważalny statystycznie margines. Ale to tylko zeznania... ;), w dodatku wymuszone przy piwie - wiec powiesz, że sie nie liczy... ;)
Ale gdzieś w sieci na stronach GOPR widziałem statystyki przyczyn wypadków. Warto byłoby poczytać....

[


Jeżdżę w Zieleńcu lub Czarnej Górze średnio jestem tam przez 100-120 dni.

Już kiedyś Ci odpowiadałem że GOPR nie bada zawartości alkoholu a rozmowy o statystykach polegają na faktach nie na domniemaniach.

Traktuję tą sprawę poważnie bo zależy mi by stoki były wolne od pijanych narciarzy. Na pewno jest to ważniejszy temat niż dobór długości narty więc nie widzę nic złego w dyskusji. Jak Mig Ci to przeszkadza to z góry przepraszam ale w sprawach alkoholu jestem uczulony pomimo że abstynentem nie jestem.

Oczywiście każdy ma prawo pić do woli na stoku bo prawem nie jest to zabronione.



Autor:  Raceman [ 01 lis 2011, 22:17 ]
Tytuł:  Re: Piwko na nartach! TAK czy NIE?

Panowie problem jest w tym że demokracja jest dla mądrych ludzi. Jeśli ktoś za bardzo sobie do serca weźmie że jest wolność i wszystko mu wolno to zaczynają nas (w tym wypadku Polacy) trzymać w ryzach różne przepisy. Nie może u nas być NORMALNIE, zawsze ktoś przegnie pałę, ot taka mała dygresja z mojej strony.



Autor:  mig [ 02 lis 2011, 0:01 ]
Tytuł:  Re: Piwko na nartach! TAK czy NIE?

No i masz... zostałem forumowym alkoholikiem.... ;) ;) ;)
Cytuj:
Już kiedyś Ci odpowiadałem że GOPR nie bada zawartości alkoholu a rozmowy o statystykach polegają na faktach nie na domniemaniach.

Rozmowy z praktykami mają to do siebie, że bardzo skutecznie odfiltrowują rózne 'misie'. (Mi sie wydaje, myśle że .. itp). Oni nie domniemają - po prostu to wiedzą. Chyba mi nie powiesz, że nie da sie wyczuć od delikwenta alkoholu podczas opatrywania nogi czy czegoś tam innego. Da sie.

Cytuj:
Traktuję tą sprawę poważnie bo zależy mi by stoki były wolne od pijanych narciarzy. Na pewno jest to ważniejszy temat niż dobór długości narty więc nie widzę nic złego w dyskusji. Jak Mig Ci to przeszkadza to z góry przepraszam ale w sprawach alkoholu jestem uczulony pomimo że abstynentem nie jestem.


Nigdy mi nie przeszkadzało czyjeś zdanie.... zawsze można sie czegoś nauczyć , a czasem i przekonać do innych racji.
ja również poważnie traktuję sprawy bezpieczeństwa i wielokrotnie to juz podkreslałem... ale zagrożenia widzę raczej w 'jednodniowych kursantach' popie.... bez kontroli, w trasach szerokości 10m, totalnej nieznajomości zasad poruszania sie po stoku... (ja mam przeczytać regulamin? - poniżej godności!)
Alkohol to też zagrożenie.... ale raczej na odległej pozycji...


Cytuj:
Oczywiście każdy ma prawo pić do woli na stoku bo prawem nie jest to zabronione.

Jeszcze 7 dni. Potem do 0,5%%. ;)

Race: wiecej wiary w ludzi! ;) . Wcale nie jest tak żle jak piszesz....


--
Pozdrawiam
Michał



Autor:  Adrian [ 02 lis 2011, 0:21 ]
Tytuł:  Re: Piwko na nartach! TAK czy NIE?

mig pisze:
No i masz... zostałem forumowym alkoholikiem.... ;)


Mig nawet tak nie pomyślałem. Przecież wiem że nie pijesz na stoku.

Ważne że mamy te same cele tylko trochę inne zdanie na ten temat. :D



Autor:  mig [ 02 lis 2011, 0:44 ]
Tytuł:  Re: Piwko na nartach! TAK czy NIE?

Adrian pisze:
mig pisze:
No i masz... zostałem forumowym alkoholikiem.... ;)


Mig nawet tak nie pomyślałem. Przecież wiem że nie pijesz na stoku.
:D


Nie strasz... od kiedy? ;) ;)

Cytuj:
Ważne że mamy te same cele tylko trochę inne zdanie na ten temat.


takie stwierdzenie to śmierć tego wątku... ;)



Strona 2 z 3 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/