Witam serdecznie, zastanawiam się nad wyjazdem na narty za granicę, nigdy nie byłem i chciałbym najpierw spytać się gdzie na początek będzie najlepiej? Francja? Włochy? Austria? Szukam jakiegoś ciekawego miejsca gdzie będą amatorskie trasy, komfortowe schronisko, coś ciekawego do zwiedzania, z góry dzięki za pomoc.

Ja zastanawiam się nad tym samym zobaczyć nowe widoki, poznać nowych ludzi itp. Zastanawiam się między Austrią i Francją.

Szukana:
Mała klimatyczna miejscowość, steki kilometrów tras - zbędne, "dużo" stoków dyrektorskich tzn. łatwych, blisko Polski, wysoko, co by pogoda nie popsuła wyjazdu.
Za dużo oczekuje?

Ja zastanawiam się nad tym samym Polskie góry już mi nie wystarczają. Chciałbym zobaczyć nowe widoki, poznać nowych ludzi itp. Zastanawiam się między Austrią i Francją.

Szukana:
Mała klimatyczna miejscowość, steki kilometrów tras - zbędne, "dużo" stoków dyrektorskich tzn. łatwych, blisko Polski, wysoko, co by pogoda nie popsuła wyjazdu.
Za dużo oczekuje?

donovaly-winter-map.jpg

Napisał, że wysoko, o orczykach nie wspominał ale o trasach na biegowki też nie - a tego chyba tam najwięcej

Ma być miło, sympatycznie, słonecznie i "po dyrektorsku" a więc nie za stromo, gładko i szeroko.
Czy wspominałem o wspaniałych widokach?

to najlepiej będzie tutaj

blisko Polski chce.

to najlepiej będzie tutaj

.

"blisko" i "wysoko" może dla każdego oznaczać coś innego

całe pytanie trochę dziwne, myślę że pytający dobrze wie
dokąd pojedzie i wkrótce zaserwuje nam link do jakiegoś świetnego wyjazdu

Niestety nie.
Rozpadła się nasz grupa, bo dzieci wyrosły i już z nami nie chcą - i bardzo dobrze, a rodzice niestety iskry do nart nie mają. Z racji wieku a więc zdolności motorycznych szukam stoku, na którym moja lepsza połowa, nie mająca fioła na punkcie nart, dobrze się poczuje.
Do tej pory jeździliśmy do ośrodków w Polsce i w Czechach. Wiadomo jakie stoki i często nie najlepsza pogoda.
Chce ją zabrać gdzieś, gdzie jest na tyle wysoko, że w razie czego chmury pozostaną pod nami, gdzie jest szeroko i właśnie takie stoki jak na powyższych zdjęciach.
Może jak przypomni sobie piękno gór nie przysłoniętych chmurami, jak nie będzie przeciskać się w ścisku wąskimi przesiekami, uciekając przed wariatami jadącymi na krechę, to może nie powie po trzech godzinach, że ona ma dosyć i wraca do hotelu.
Bo jak ona wraca, to ja też.

Jest oczywiste, że we dwójkę nie pojedziemy, ale tu liczę na fora i dość częste komunikaty o wolnych miejscach w ostatniej chwili.
Jesteśmy już niezależni, mamy własny transport, więc możemy jechać kiedy chcemy, ale muszę wiedzieć dokąd.
Na szczęście druga kwesta - z kim - z uwagi na pasjonatów forumowych jest oczywista.
Z każdym, kto tu jest, bo ma to coś w sobie, że go tam gna i o tym myśli.

O ile oczywiście zechce nas emerytów zabrać ze sobą.

to się nazywa - właściwie zadane pytanie
przydał by się jeszcze mniej więcej planowany termin

ze swej strony słabo znam Austrię (najbliżej PL)
ale biorąc pod uwage Twoją małżonkę to najlepiej gdyby hotel stał na stoku
wtedy nie koniecznie musiałbyś kończyć dzień narciarski razem z nią.
np Kühtei