Zajawiłem - więc kontynuuję

Sam już nie wiem jak do tego doszło ale jakoś z Marcinem Racemanem zgadaliśmy się w sprawie łódek, tzn. dołączenia do niego. Różne sprawy kazały mi czekać z decyzją do ostatniej chwili ale jakoś wyszło - i pięknie, że się udało

Parę faktów dla zainteresowanych:
- jacht Twister 800, fajna, spora łódka, do tego wzorcowo zadbana
- skład kameralny 4-5 os. + okazjonalne imprezy z fajną ekipą na lądzie
- piękna pogoda: słońce + błękit + parę chmurek = czyli raczej wieje
- pływanie raczej po tzw. północy (Kisajno, Dargin, Mamry itd.), jednorazowy wyskok na "południe" na Niegocin

Liczę, że więcej po powrocie napisze i zilustruje Raceman, który ciągle się wczasuje gdzieś tam ...daleko.

Tymczasem - Marcin, wielkie dzięki za pomysł, gościnę i ...za całokształt
Pozdrowienia dla Marzenki i Kowola, przy okazji.

W załączeniu parę fotek z tego pięknego tygodnia.

Więcej landszaftcików ew. u mnie na FB (zdaje się, że niestety tylko dla znajomych)

---

Taaa, jak pogoda, to tam jest pięknie, ale jak se poleje, a bo co gorzej posypie, to d....

---

Zabawa zaczyna się jak przywieje , wtedy często i poleje....

---

Przywiać to może, byle nie z zamiecią i deszczem, a wtedy ohyda i paskudztwo.

---

Okey, hm... jak tu zacząć, więc tak:
Piątek wieczorem po całodziennej i nocnej pracy ( byłem na nockę ) pakujemy się z Marzenką do poczciwej BeeMWejki i jak się drzemnę to mamy wyjeżdżać na noc w stronę Giżycka.
Oczywiście jak to przed podróżą nie ma szans z mrużyć oka ....
Ale, ( po telefonie od naszego moda { ... Gajowy } i kilku koszmarach ) ruszamy.
Droga o dziwo... super Pawłowice-Żory-autostrada A1-Pyrzowice-Częstochowa- Piotrków Trybunalski- S8 Mszczonów -A2 Żyraddów- A2 Warszawa- S8 Zambrów- 63 Łomża -63 Orzysz i Giżycko.
Rano w sobotę szczęśliwie docieramy Wilkas.
I tu chwile niepokoju czy załoga dojedzie...
Ale w niedzielę wieczorem jesteśmy wszyscy w komplecie razem 5 osób.
Oczywiście opowieściom nie było końca, wizyty grillowo-towarzyskie.
Jak i małych wymian zdań typu " jak się nazywa ta lina..."
Na szczęście nie było "Białego Szkwału" ale raz kazałem załodze założyć kamizelki ratunkowe, jeszcze raz dzięki Krzysztof za wykonanie polecenia .
Twistera zdaliśmy bez przygód w sobotę my ( ja i Marzenka) mamy ruszać w dalsze wojaże mazurskie a Krzysztof z Dorotką obierają kierunek Drusienniki.
Dziękuję Wam na za super rejsik.

Ps. Niezastąpiony kolega Kowol rozbawiał nas swoimi tekstami jak i był niesamowicie pomocny na pokładzie, dzięki Zbyszek!

---

chłopaki , ale tak z ręką na sercu, powiedzcie co Was bardziej kręci : żagle czy narty ?

---

Andrzej, a jak myślisz?
Z Krzysztofem 99% gadki było o... no no blisko.. o nartach.

---