Witam!
Jak obiecywałem, to trzeba napisać.
W tym roku wybraliśmy się do ośrodka włoskiego La Thuile (LTH), na granicy z Francją. Ośrodek rozłożony na obie części granicy. Po stronie włoskiej małe miasteczko La Thuile, po stronie francuskiej La Rosiere.
mapa
Dojazd: do Bergamo samolot z Pyrzowic, następnie 3.5 h autobusem na miejsce;
Zakwaterowanie: w kompleksie hotelowo-apartamentowym, niezbyt starym, ale wymagającym lekkiego remontu. Położony przy samym stoku, na którym odbył się po raz pierwszy kobiecy Puchar Świata. Czyli, wychodzisz z pokoju w butach narciarskich, przechodzisz na drugą stronę ulicy, zapinasz narty i wpinasz się na krzesło. Jak nie chcesz przechodzić przez ulicę (zresztą prawie bez ruchu samochodowego, bo ograniczony zakaz wjazdu), to idziesz 50 m dalej do gondoli, i fruuuu na wierch.


Ośrodek: trasy dla każdego, od niebieskich do czarnych (naprawdę czarnych, ale przygotowywanych - włoska strona, a z francuska, wiadomo, jak zostawiają naturę. Umiesz jeździć, to jeździsz).

Dużo tras czerwonych, porządnych. Po stronie włoskiej, po wjeździe na górę szerokie hale na których parę wyciągów krzesełkowych i orczyki.



Za granią i po stronie francuskiej podobnie.

Zjazd powrotny do miejscowości trudniejszy, częściowo czerwono-niebieską trasą lub czarną, raczej dla doświadczonych narciarzy.

Trasy długie, szerokie, perfekcyjnie przygotowane.

W karnecie są zawarte dwa dni na możliwość jazdy w kultowym ośrodku w Courmayeur mapa - pod M.Blanc, który jest mniejszy, ale wart przejechania. Dostać się można z LTH busem za 2.2 euro w jedną stronę.

Można to połączyć z wjazdem na M.Blanc super nowoczesną kolejką linową.

Dla freeR, możliwość zjazdu z przewodnikiem (dodatkowo płatne) na stronę francuską do Courchevel.



Infrastruktura: wyciągi w miarę szybkie, krzesła, 3-4 osobowe (po stronie włoskiej, bez bublin z dwoma wyjątkami na przełęczy Bernarda, francuska podobnie) i jedna gondola z LTH. Na dole stoku, przy kolejkach taśma dla dzieci i krótki wyciąg krzesełkowy na stok slalomowy z możliwością objazdu niebieską, fajną trasą.
Knajpki z świetnym jedzeniem, ale wymagające najczęściej w czasie lunchu rezerwacji - wiadomo to włosi i francuzi - na stoku trzeba coś zjeść i popić. Wina do wyboru, ale z naciskiem na Dolinę Aosty. Smaczne, ale trzeba się trochę na tym znać.

Podsumowanie:Polecam ośrodek dla wszystkich, każdy znajdzie coś dla siebie. Dla rodzin też, ze względu na fajne zagospodarowanie, również z placami zabaw i szkółkami narciarskimi. Wielce prawdopodobne, że go powtórzę.
Oczywiście pytania będą odpowiadam z przyjemnością.

---

_________________
Pozdrawiam z szusem! Marek

P.S. Sorry za zdjęcia zrobione w pionie. Niestety tak wchodzą w edytor.

---

_________________
Pozdrawiam z szusem! Marek